- Być może zapowiedź spotkania prezydenta Dudy z prezydentem Trumpem, może oznaczać, że te rozmowy idą w dobrym kierunku i udało się osiągnąć porozumienie. Zwiększenie liczebności żołnierzy USA w Polsce byłoby bardzo dobrą wiadomością - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl Jan Maria Jackowski, senator PiS, komentując zapowiedź spotkania prezydentów Polski i USA.
W najbliższych dniach może dojść do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem w Waszyngtonie
- poinformował na swojej stronie internetowej gazeta "Politico".
Według dziennika Andrzej Duda prawdopodobnie uda się do stolicy USA w przyszłym tygodniu.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie poziomie roboczym propozycja spotkania prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa w Białym Domu już do Polski dotarła; natomiast nie została ona jeszcze oficjalnie potwierdzona przez żadną ze stron.
Senator PiS Jan Maria Jackowski pytany przez Niezalezna.pl, o czym świadczy tak duża intensywność spotkań prezydentów Polski i USA ocenił, że świadczy o dobrych relacjach polsko-amerykańskich, które mają dla Polski strategiczne znaczenie ze względu na bezpieczeństwo narodowe.
Nie jest tajemnicą, że obecnie trwa ożywiona dyskusja na temat obecności wojsk amerykańskich w Europie. Wiemy, że została podjęta oficjalnie decyzja o wycofaniu części kontyngentu żołnierzy amerykańskich z terytorium Niemiec i strona polska zabiega o zwiększenie liczebności żołnierzy amerykańskich w Polsce. Być może zapowiedź spotkania prezydenta Dudy z prezydentem Trumpem, może oznaczać, że te rozmowy idą w dobrym kierunku i udało się osiągnąć porozumienie. Zwiększenie liczebności żołnierzy USA w Polsce byłoby bardzo dobrą wiadomością
- powiedział senator.
Jan Maria Jackowski dopytywany, czy w jego ocenie fakt, że część wycofanych z Niemiec wojsk USA trafi do Polski nie wpłynie negatywnie na stosunki Polski z Niemcami, odpowiedział, że niewątpliwie będzie to powodować napięcia ze strony Rosji.
Te napięcia już są, ale nawet jeden żołnierz amerykański w Polsce by je spowodował. Niewątpliwie widzimy konsekwencję Trumpa, który jasno ustalił reguły gry w ramach NATO - 2 proc. osiągnięcie nakładów PKB na obronność krajów członkowskich. Jak wiemy, Niemcy się od tego uchylają i nawet nie robią dobrych gestów i to z pewnością miało wpływ na decyzję prezydenta USA. Trzeba pamiętać, że strona niemiecka, nie ponosząc ciężarów na sprawy militarne, w jakiś sposób polepsza swoją sytuację gospodarczą, ale robi to kosztem pozostałych członków NATO, którzy starają się wywiązywać ze swoich zobowiązań
- ocenił.