Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Żołnierze kończą zrzucanie mostu pontonowego na Wiśle. Będzie gotowy jutro

- Dziś żołnierze kończą już ostatni etap związany ze zrzuceniem elementów mostu pontonowego na rzekę - powiedział dzisiaj po południu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak po spotkaniu z żołnierzami budującymi most pontonowy na Wiśle w Warszawie. Szef MON podkreślił, że jutro most będzie gotowy.

https://twitter.com/MON_GOV_PL

O budowie alternatywnego rurociągu zdecydował w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło w miniony wtorek i środę. W efekcie nieczystości są zrzucane do Wisły. Według oceny ministerstwa środowiska, do rzeki wpływa 260 tys. metrów sześciennym ścieków na dobę.

Mariusz Błaszczak, mówiąc o moście pontonowym poinformował, że "jest to siedem elementów, a trzy z tych elementów są już połączone".

"W najbliższym czasie zostaną połączone kolejne"

- dodał.

Przypomniał - co zapowiadano już wcześniej - że jutro most będzie gotowy.

Minister dodał, że "potem rozpoczną się dalsze prace, których celem jest zatrzymanie degradacji Wisły i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom na północ od Warszawy, bo oni są zagrożeni, podobnie jak środowisko".

"Wojsko Polskie po raz kolejny zapewniło bezpieczeństwo mieszkańcom na północ od Warszawy"

- podsumował tę operację szef MON.

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera poinformował, że na praską stronę Wisły zwożone są rury. Już rozpoczęło się ich zgrzewanie. W ten sposób powstaną dwa rurociągi o średnicy 100 cm. Zostaną one umieszczone na moście pontonowym i połączą kolektor po lewej stronie Wisły z rurociągiem po drugiej stronie rzeki. Długość jednego rurociągu wyniesie ok. 1100 m.

Szef KPRM podkreślił, że w czasie realizacji tymczasowego rurociągu "trzeba było wiele rzeczy zmieniać".

"Nie mieliśmy pełnej informacji ze strony miasta. Okazało się na przykład, że zrzucane (do Wisły) ścieki są bez wstępnej segregacji. Wpadają tu pieluchy, duże zanieczyszczenia. Przez to musieliśmy zmienić pompy, bo te, które miały być pierwotnie używane zostałyby zniszczone. Ale poradziliśmy sobie. Tak samo jak z pozyskaniem rur, których łącznie potrzeba ponad dwa kilometry"

– powiedział.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#MON #Mariusz Błaszczak #Wisła #most pontonowy

redakcja