Najsłynniejsza rolniczka w Polsce Ewelina Jaranowska, o której głośno było po jej wypowiedzi posłankach „tańcujących w Środę Popielcową” i nie reagujących, gdy rząd Tuska traktuje kobiety z wsi gazem, stała się utrapieniem dla lokalnej sitwy z Grudziądza. W odpowiedzi na rolnicze protesty prezydent tego miasta ustawił… znaki drogowe zakazujące wjazdu do miasta ciągnikami. Zapomniał tylko, że w mieście ma… ciepłownię, do które pojazdy rolnicze wożą słomę! W efekcie znaki są obecnie przekreślone. – Wszyscy się z tego śmieją: teraz na znaku przyklejony jest żółty paseczek, bo ci do ciepłowni muszą wjechać. A w razie protestów będzie zdjęty i pani Ewelina nie wjedzie już ciągnikiem na blokadę – powiedziała Ewelina Jaranowska w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem w Wywiadzie z chuliganem w Telewizji Republika. Całą rozmowę obejrzeć można poniżej (FILM)
Rodzinne gospodarstwo Eweliny Jaranowskiej trwa już sześć pokoleń i niegdyś hodowało konie dla słynnych ułanów z Grudziądza. Teraz jego właścicielka nie może wjechać do Grudziądza… ciągnikiem. Na taki pomysł wpadł bowiem Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza, spowinowacony z Magdaleną Adamowicz wieloletni działacz PO, z której wystąpił tworząc własny komitet, ale jako kandydat na prezydenta uzyskał poparcie KO.
- Znajomi mnie pytają: Ewelina widziałaś?! Odpowiadam: ja już dawno ten znak widziałam. Śmiech jest tym bardziej, że obok jest ciepłownia, do której wożona jest słoma. Oni nie myślą wcale, więc nie zdawali sobie sprawy, że mogą zniszczyć ciepłownię. Działali w ciemno, żeby nas zablokować. Żebyśmy nie mogli protestować
– śmieje się rolniczka.
Jedyne ciągniki, jakie rolnicy mogli przemycić na piknik protestacyjny, to zabawki.
- Była taka sytuacja, że jedna mama przywiozła plastikowe ciągniki dzieci. Z jednej strony stał John Deere, z drugiej New Holland. Prezydent wymądrzał się do jednego z panów, że widzicie, to tylko takim ciągnikami mogliśmy dziś do was, na Grudziądz, przyjechać. Mówił, że były sprzeciwy mieszkańców, przeciwko tym strajkom rolniczym. I on biedny nie miał innego wyjścia, tylko przeciwko nam te znaki postawić – powiedziała Jaranowska. - Dobrze, że dzieci nie zamknęli – komentował Piotr Lisiewicz. - Dzieci na szczęście nie.