Po raz pierwszy od niepamiętnych lat dwie siostrzane organizacje "Solidarność", pracownicza i rolnicza, ramię w ramię będą protestować w Warszawie - mówił na antenie Telewizji Republika przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, zapowiadając manifestację, która odbędzie się 6 marca w stolicy. Odniósł się też do zaplanowanego na jutro spotkania premiera z rolnikami. Zdradził, że nie oczekuje w związku z nim niczego przełomowego.
"Dzisiejsze spotkanie pokazało, że po raz pierwszy od niepamiętnych lat dwie siostrzane organizacje "Solidarność" - ta pracownicza i "Solidarność" rolnicza - ramię w ramię, będą protestować w Warszawie. Tak faktycznie to my będziemy rolników wspierać w protestach 6 marca w Warszawie, a kolejne protesty, które przed nami - bo jestem przekonany, obym się mylił, że te protesty się nie skończą tylko na 6 marca - będziemy starali się wspólnie solidarnością rolników i indywidualnie przygotowywać"
Oznajmił, że nie będzie zdradzał szczegółów planowanych akcji, ale "żarty się skończyły". - Wchodzi Związek Zawodowy Solidarność, wchodzą wszystkie branże, bo Związek Zawodowy Solidarność to nie tylko górnicy, hutnicy, chemicy, ale wiele branż, w tym tak samo sekretariaty - chociażby ten sekretariat rolnictwa i przemysłu spożywczego. Także wchodzimy do działań i 6 (marca - przyp. red.) po raz pierwszy będziemy tak na twardo wspierać naszych rolników, bo doskonale o tym wiemy, że ich sytuacja jest dramatyczna - podkreślił.
Duda zaznaczył, że problem rolników jest w dużej mierze spowodowany niekontrolowanym napływem produktów z Ukrainy, ale przede wszystkim "Solidarność" łączy się w walce z forsowanymi przez UE zmianami w ekologii. - Łączy nas jedno, dzisiaj, takie hasło: precz z Zielonym Ładem. To zabije wszystkich, nie tylko rolników, nie tylko górników - całą polską gospodarkę i także nas, po prostu indywidualnych odbiorców - powiedział.
Przewodniczący oznajmił też, że działacze nie mają dużych nadziei w związku z jutrzejszym spotkaniem premiera z rolnikami. - Ja w swojej profesji siedzę dość długo i wiem, jacy politycy potrafią być pokrętni ze wszystkich, że tak powiem stron - i z lewicy, i z prawicy, i ze środka. Dlatego, dopóki nie będzie podpisany dokument, że faktycznie te postulaty, o które rolnicy walczą zostały uwzględnione, to po prostu nie wierzę - oznajmił.
"Chciałbym się mylić. Tu merytorycznie idą na spotkanie nasi przyjaciele z "Solidarności" rolników indywidualnych, bo to oni prowadzą proces i chcę jeszcze raz powiedzieć: 6 marca my jesteśmy po to, żeby wspierać, a dalej będziemy się zastanawiać jak będziemy organizować te protesty. Jutro faktycznie chciałbym, żeby te postulaty - przynajmniej te postulaty, dotyczące sytuacji na granicy polsko-ukraińskie, zostały rozwiązane, bo na to ma wpływ rząd polski - a co do Zielonego Ładu, będziemy walczyć dalej, żeby go wyrzucić do kosza"