\"Chciałbym podziękować Panu Dominikowi Tarczyńskiemu, posłowi na Sejm RP, który odwiedził nas w Spokane, by upewnić się, czy nasze prawa człowieka są przestrzegane i który od początku wspierał nasze rodziny. To znaczy więcej, niż mógłbym wyrazić słowami\" – napisał do posła PiS gitarzysta zespołu \"Decapitated\" Wacław \"Vogg\" Kiełtyka.
Przypomnijmy, że w styczniu prokuratura w stanie Waszyngton postanowiła wycofać zarzuty gwałtu i porwania wobec czterech członków polskiego zespołu death metalowego Decapitated. Członków zespołu aresztowano w USA, gdy pewna kobieta oskarżyła ich o zbiorowy gwałt w zeszłym roku, po koncercie zespołu w Spokane w stanie Waszyngton.
W grudniu 2017 roku, w trakcie posiedzenia sądu, który uchylił areszt wobec muzyków Decapitated, przedstawiony został list od posła Tarczyńskiego ujmujący się za zespołem, co według adwokata muzyków Steve'a Grahama mogło odegrać rolę w podjęciu przez sąd decyzji o zwolnieniu.
Piszę ten list, by wesprzeć moich rodaków. Chciałbym zachęcić was do rozważenia uwolnienia (muzyków) po wpłaceniu kaucji, dopóki nie zostaną wyjaśnione postawione im zarzuty – napisał wtedy Dominik Tarczyński.
W liście z podziękowaniami od gitarzysty zespołu czytamy jeszcze:
Więzienie to straszne miejsce. Przez 96 dni spędzonych w celi i prawie miesiąc poza nią musieliśmy radzić sobie z lękiem, niewiarygodnym stresem, depresją, a nawet przemocą. Było bardzo ciężko – nam, ale szczególnie naszym rodzinom. Trafić do więzienia w obcym kraju, z zarzutami natury kryminalnej, to ekstremalne doświadczenie. Nikomu nie życzymy. Oznaczało to dla nas i dla naszych rodzin dni pełne stresu i bezsenne noce.
Nie „metalowcy” ani nie lekarze, górnicy czy pielęgniarki lecz obywatele Polski.
— Dominik Tarczyński (@D_Tarczynski) 24 marca 2018
Kim są i jakie mają poglądy nie ma znaczenia.
Są Polakami i moja pomoc jako posła im się należała.
Byli fałszywie oskarżeni.
Są niewinni co orzekł sąd w USA.
To wydarzenie na pewno ich zmieniło... https://t.co/VOglnBIPeK