Trwa kompletowanie zespołu biegłych, także z zagranicy, który wyda opinię o przyczynach i przebiegu katastrofy smoleńskiej – poinformowała dziś Prokuratura Krajowa, dementując dzisiejsze "rewelacje" Gazety Wyborczej, która pisała o przygotowanej już w maju 2017 r. ekspertyzie biegłych. Prokuratura podała też, że nie ma dowodów, by w chwili katastrofy gen. Andrzej Błasik był w kokpicie lub jego pobliżu, o czym miała - według "GW" - mówić opinia przygotowana rzekomo na potrzeby toczącego się obecnie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
W komunikacie Prokuratura Krajowa odniosła się do artykułu opublikowanego dzisiaj w "Gazecie Wyborczej". I podała, że opinia biegłych, na którą powołuje się "GW", "jest zredagowaną na nowo opinią z marca 2015 roku, zleconą jeszcze w sierpniu 2011 roku przez ówczesną Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie".
- Opinia była wielokrotnie uzupełniana, dlatego powołany przez Wojskową Prokuraturę Okręgową zespół biegłych zredagował ją ponownie, by zapewnić jej redakcyjną spójność i jasność
– poinformowała PK.
- Jednocześnie badający przyczyny tragedii smoleńskiej Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej kompletuje zespół biegłych, w tym specjalistów z zagranicy, który ma wydać wszechstronną opinię dotyczącą przebiegu i przyczyn katastrofy
– zaznaczyła Prokuratura Krajowa.
Opinia ma uwzględniać "pełen materiał dowodowy, w tym wyniki trwających sekcji ciał ofiar i badań próbek wraku, które są od miesięcy prowadzone przez renomowane zagraniczne instytuty z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Włoch". Biegli przystąpią do pracy bezzwłocznie po zebraniu wyników wszystkich badań – zapowiada PK.
W komunikacie poinformowano ponadto, że dotychczas zebrane dowody nie wskazują, aby dowódca Sił Powietrznych gen. broni Andrzej Błasik "był w momencie katastrofy w kokpicie samolotu bądź w jego pobliżu", a to właśnie miało być jedną z kluczowych tez ekspertyzy przedstawianej w "Wyborczej"
- Zebrane dowody nie wskazują również, aby znajdował się wtedy pod wpływem alkoholu. Eksperci Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie wykluczyli obecność alkoholu w próbkach pobranych z ciała generała
– podała PK.
"Rewelacje" Wyborczej, powielające tezy zawarte w raportach MAK i komisji Millera, zostały przedstawione akurat w momencie rozpoczęcia w Mińsku Mazowieckim prac zespołu badawczego z National Institute For Aviation Research z uniwersytetu stanowego w Wichita w Kansas, który ma przygotować wirtualny model Tu-154M na podstawie bliźniaczego Tupolewa o numerze 102. Prace naukowców będą miały niebagatelny wpływ na badania katastrofy smoleńskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wyborcza" powtarza tezy MAK i komisji Millera