GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Żenujący happening KOD „w rocznicę wypadku Beaty Szydło”. Prezydent miasta nie zamierza reagować

Oświęcimskie PiS zażądało od prezydenta miasta Janusza Chwieruta, szefa lokalnej PO, by potępił zachowania działaczy KOD na happeningu w "rocznicę wypadku kolumny wiozącej premier Beatę Szydło". Chwierut podkreślił, że nie uczestniczył w wydarzeniu i nie będzie się do niego odnosił. W modłach do drzewa uczestniczył za to inny polityk Koalicji Obywatelskiej - poseł Marek Sowa.

zdjęcie ilustracyjne,
zdjęcie ilustracyjne,
twitter.com/printscreen

KOD zorganizował happening w Oświęcimiu 10 lutego, dokładnie trzy lata od wypadku, w którym zderzył się fiat seicento, prowadzony przez Sebastiana Kościelnika, z kolumną przewożącą ówczesną premier. Poszkodowana została wówczas Beata Szydło i dwóch funkcjonariuszy jej ochrony.

Działacze KOD w poniedziałek obwołali drzewo, w które uderzyła limuzyna premier, mianem pomnika „pokory Beaty”. Parodiowali modlitwy. W happeningu uczestniczył poseł PO Marek Sowa, który zarzucił ówczesnemu rządowi, że próbował zrobić „kozła ofiarnego” z kierowcy seicento.

Lokalni działacze PiS w reakcji na upubliczniony w lokalnych mediach film prezentujący happening zaprotestowali. W liście do prezydenta Oświęcimia zaznaczyli, że nie odnosiliby się do poniedziałkowego zdarzenia, gdyby nie „entuzjastyczny udział w nim posła Marka Sowy, członka Platformy Obywatelskiej”, której szefem lokalnych struktur jest Janusz Chwierut.

Zdaniem liderów oświęcimskiego PiS Zbigniewa Starca i Jakuba Przewoźnika, „podczas tego żenującego incydentu padały słowa i sformułowania, które kpią z symboliki chrześcijańskiej”. Na filmie słychać słowa w formie litanii, m.in. „to drzewo takie święte”, „czy rany twe kiedykolwiek się zabliźnią?”, „o drzewo bądź pozdrowione”.

Politycy PiS uważają, że w Oświęcimiu, któremu patronuje św. Jan Bosko, taka forma happeningu jest „oburzająca i niedopuszczalna, gdyż obraża uczucia wszystkich ludzi wierzących”. W związku z udziałem w wydarzeniu posła PO, zaapelowali do Chwieruta „o jednoznaczne potępienie tego rodzaju retoryki”.

Prezydent Oświęcimia w oświadczeniu wydanym w piątek wskazał, że „Polska jest jeszcze krajem demokratycznym”. „Wolność słowa jest jednym z ważniejszych praw obywatelskich. Pełniąc funkcję prezydenta miasta staram się, aby te wartości były również przestrzegane w Oświęcimiu” – napisał.

Chwierut zaznaczył, że nie uczestniczył w zgromadzeniu organizowanym przez oświęcimski KOD. „Trudno mi więc odnosić się do wypowiedzianych tam słów czy sformułowań, a tym bardziej publicznie potępiać obecne na nim osoby” – podkreślił.

W jego odczuciu list adwersarzy jest „przejawem hipokryzji członków Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza w kontekście zachowania poseł Joanny Lichockiej podczas ostatniego posiedzenia Sejmu”. Zarzucił politykom konkurencji stosowanie podwójnych standardów w debacie publicznej.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło (jej pojazd znajdował się w środku kolumny) wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca Sebastian Kościelnik (zgodził się na ujawnienie wizerunku, imienia i nazwiska) przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które wjechało w drzewo.

Prokuratura zarzuciła Kościelnikowi nieumyślne spowodowanie wypadku. Sprawa toczy się przed oświęcimskim sądem rejonowym. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

#Marek Sowa #Janusz Chwierut #Oświęcim

redakcja