Jak informuje oficjalny portal 21. BSP ten niecodzienny sposób prowadzenia ognia miał na celu sprawdzenie kondycji żołnierzy oraz ich działania w warunkach zbliżonych do tych, panujących na polu walki.
Podhalańczycy rozpoczynali od przysiadów ze sztangą i biegu z ciężarkami, po którym należało wykonać strzelanie na pierwszym punkcie w masce przeciwgazowej. Na kolejnych stacjach przed rozpoczęciem ognia z karabinka należało wykonać zadania takie jak przetaczanie 60-kg opony, przysiady i wykroki z obciążeniem, czy też skoki na półmetrową oponę. Wszystkie te utrudnienia sprawiały, że na ostatniej – piątej stacji, żołnierze walczyli już nie tylko z upływającym czasem, ale również z przyśpieszonym oddechem i drżeniem zmęczonych rąk, co znacznie utrudniało oddanie ostatnich strzałów - czytamy na portalu.
Tego typu zajęcia wprowadzono w 5. Batalionie stosunkowo niedawno, bo w połowie 2017 r. Po raz pierwszy zostały one zrealizowane w formie zawodów pod nazwą „Zemsta Harnasia” - podaje 21. BSP.