W sobotę doszło do ataku na wolontariusza, który w Miastku (Pomorskie) zbierał podpisy pod kandydaturą prezydenta Andrzeja Dudy - poinformowali lokalni działacze PiS. Mężczyzna miał zostać uderzony w brzuch, wyrwano mu też teczkę z podpisami poparcia. "Apelujemy i prosimy o zaprzestanie jakichkolwiek aktów przemocy. Nie ma zgody na hejt, który rodzi się w przemoc" - napisali działacze w oświadczeniu.
Informację o zdarzeniu zamieściła na Twitterze Anna Gańska-Lipińska.
"W Miastku pobito wolontariusza (Prawa i Sprawiedliwości), który zbierał podpisy osób popierających kandydaturę Prezydenta (Andrzeja Dudy)"
- napisała.
Opublikowała też oświadczenie lokalnych członków komitetu PiS w Miastku w tej sprawie. Wynika z niego, że do incydentu doszło w sobotę w godzinach wieczornych.
"Jeden z członków komitetu Prawa i Sprawiedliwości w Miastku, Pan Mariusz Tandecki został uderzony w brzuch. Wyrwano mu także teczkę zawierającą podpisy poparcia ww. kandydata"
- czytamy w oświadczeniu.
W Miastku pobito wolontariusza @pisorgpl, który zbierał podpisy osób popierajacych kandydaturę Prezydenta @AndrzejDuda Komitet Miastko wydał oświadczenie w tej sprawie.#wieszwięcej #Duda2020 pic.twitter.com/4myxOS5IWS
— Anna Gańska-Lipińska ?? (@AnnaMariaGL3) February 24, 2020
Działacze PiS potępili też "wszelkiego rodzaju ataki agresji słownej, a przede wszystkim fizycznej".
"Sytuacja, która wczoraj miała miejsce, budzi w nas duży niepokój. Za słowami Szefowej Sztabu Andrzeja Dudy, Pani mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, apelujemy i prosimy o zaprzestanie jakichkolwiek aktów przemocy. Nie ma zgody na hejt, który rodzi się w przemoc"
- podkreślili działacze PiS z Miastka.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja, ewentualna ich druga tura - 24 maja. Na zebranie wymaganej liczby 100 tysięcy podpisów poparcia komitety wyborcze mają czas do 26 marca.