Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Zatrzymany za wpisy krytykujące władze. W Nysie huczy po czynnościach wobec przedsiębiorcy

To jeden z bohaterów, który ratował miasto przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Mobilizował mieszkańców, by ratować wały. Ponadto angażuje się w rozmaite akcje społeczne. To człowiek, któremu nie jest wszystko jedno - tak o zatrzymanym za wpisy w sieci przedsiębiorcy mówił w Telewizji Republika redaktor naczelny Nowin Nyskich Piotr Wojtasik. Głos w sprawie zabrał też Tomasz Sakiewicz.

W poniedziałek doszło do zatrzymania znanego nyskiego przedsiębiorcy. W jego firmie zjawiło się ośmiu mundurowych, którzy dokonali zatrzymania i doprowadzili mężczyznę do Prokuratury Rejonowej w Nysie. Tam wciąż trwają czynności.

Więcej o sprawie mówił na antenie Republiki redaktor naczelny Nowin Nyskich Piotr Wojtasik.

- Prostuję - nie doszło do obezwładnienia ani siłowego zatrzymania. Początkowo mieliśmy takie informacje, ale się nie potwierdziły - rozpoczął.

Przekazał, że „cała ta sytuacja jest bulwersująca na lokalnego środowiska”. - Mowa o przedsiębiorcy, który od lat płaci tu podatki, nie uciekł z tego miasta, jest z Nysą związany - dodał.

I dalej: „po drugie mamy tu do czynienia z zamachem na wolność słowa. Nie można już napisać krytycznych uwag pod adresem władzy? Może nie były to szczególnie wyrafinowane teksty, ale nie było to przecież grożenie komuś śmierci. Znając go, z pewnością sam na wezwanie stawiłby się do prokuratury”.

Dziennikarz przekazał, że „w tych wpisach pojawił się pan Tomasz Siemoniak, do niedawna minister spraw wewnętrznych i administracji”. Zastanawiał się, że „może dlatego zatrzymanie było tak brutalne i natychmiastowe”.

Odnosząc się do zatrzymanego, opisywał: „to jeden z bohaterów, który ratował miasto przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Mobilizował mieszkańców, by ratować wały. Ponadto angażuje się w rozmaite akcje społeczne. To człowiek, któremu nie jest wszystko jedno. Teraz państwo mu pokazało, że lepiej, by siedział cicho i nie miał swojego zdania”.

Głos w sprawie zabrał też prezes stacji Tomasz Sakiewicz. - To ewidentna próba zastraszania wszystkich, którzy chcieliby publicznie występować z krytyką - ocenił.

- Sprawa ubiegłorocznej powodzi jest wyjątkowo drażliwa, bo kompromituje nowego-starego ministra spraw wewnętrznych. Władza nic pożytecznego dla ludzi wtedy nie zrobiła. Wręcz odwrotnie; na czele z premierem, który przekonywał, że żadnej powodzi nie będzie

 mówił.

I dalej: „teraz uznali, że jak wyślą brygadę antyterrostów to krytyka się skończy. No nie, nie skończy się. Ta władza jest bardziej śmieszna niż straszna, ale dziś zrobiła coś strasznego. Zatrzymywanie człowieka za to, że ich krytykuje, jest tragifarsą”.

Źródło: Telewizja Republika