Jarosław Kurski - zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Adama Michnika wybrał się w podróż do Francji. Bynajmniej nie w celach turystycznych. W tamtejszym parlamencie robił to, z czego znane jest to środowisko – straszył Polską…
Nie dziwi nas cel wyjazdu Jarosława Kurskiego do Francji. „Gazeta Wyborcza” nie pała miłością do rządzącej w Polsce partii i za wszelką cenę usiłuje – dostępnymi metodami – zwalczyć demokratycznie wybraną władzę. Jedną z takich metod są najwyraźniej takie właśnie wycieczki.
Polska zeszła z demokratycznej ścieżki, a nacjonalistyczny rząd w Polsce zagraża projektowi europejskiemu
– powiedział we francuskim parlamencie Kurski.
Wicenaczelny „GW” brał udział w konferencji poświęconej „nieliberalnym demokracjom”. Organizatorzy do takich zaliczyli Polskę pod rządami Prawa i Sprawiedliwości oraz Węgry rządzone przez Viktora Orbana.
Kurski mówił, że polityka rządów PiS jest... zagrożeniem dla Europy. Narzekał też na politykę historyczną Polski. Nie zabrakło typowych dla tego środowiska frazesów o braku demokracji, czy porównaniami do komunizmu.
W dzisiejszej Polsce w pełni trwa nacjonalistyczna rewolucja, a jej ofiarami są struktury państwa demokratycznego, procedury demokratyczne i społeczeństwo otwarte(…) PiS wprowadził dyktaturę większości bez liczenia się z prawami mniejszości. Zasady podziału władzy nie są już respektowane. W zasadzie mamy tylko władzę wykonawczą, na czele której stoi Jarosław Kaczyński. Polska przypomina dziś monarchię, gdzie jeden człowiek ma zawsze ostatnie słowo. To szef partii, tak jak w czasach komunizmu, sprawuje w Polsce niepodzielną władzę”
– mówił Kurski.