- Dla mnie ten serial się po prostu skończył - powiedział w rozmowie z \"Dziennikiem Zachodnim\" poseł PO, Borys Budka, komentując jeden z najnowszych odcinków satyrycznego serialu \"Ucho prezesa\". Pokazany jest tam ognisty romans między Kamilą Gasiuk-Pihowicz... a właśnie Borysem Budką.
W jednym z najnowszych odcinków popularnego serialu satyrycznego przedstawiona jest walka o władzę w środowisku parlamentarnej opozycji. W tle toczy się jednak nieco inna historia, podszyta wątkiem miłosnym - romansu Kamili Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej i Borysa Budki z PO. Byłemu ministrowi sprawiedliwości takie sceny jednak zupełnie się nie spodobały.
- Każdy, kto mnie zna, wie, że mam poczucie humoru i duży dystans do siebie. No a z racji bycia politykiem, muszę mieć też grubą skórę. Niestety, to co zrobiono w ostatnim odcinku "Ucha Prezesa", nie mieści się już w kategoriach żartu czy kabaretu. To było żenujące
- powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Budka.
Polityk twierdził, że "ktoś nie miał pomysłu, jak wpleść jego osobę w serial" i dlatego "wymyślił całkowicie fikcyjny wątek".
- Szkoda, że nie pomyślał, że tego typu wyssane z palca brednie, mogą dotknąć również moich najbliższych. A moja tolerancja kończy się w miejscu, w którym dotyka się mojej rodziny. Dla mnie ten serial się po prostu skończył...
- stwierdził Borys Budka w komentarzu dla "Dziennika Zachodniego".