Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że nie weźmie 23 stycznia udziału w obchodach organizowanych w Jerozolimie przez Fundację Światowego Forum Holokaustu. Swoją decyzję uzasadniał faktem, iż organizatorzy Forum nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta. Stanowisko Andrzeja Dudy poparł we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Swoją teorią na ten temat postanowił podzielić się Adrian Zandberg, który przekonywał na antenie TVN24, że jego zdaniem polska pamięć wybrzmiałaby bardziej, gdyby prezydent Polski mimo wszystko pojawił się w Jerozolimie.
To, że prezydenta Andrzeja Dudy zabrakło na liście mówców w Jerozolimie, że można tak potraktować Polskę, jest złą recenzją naszej polityki międzynarodowej, sukcesem Putina. [...] Polska pamięć i polska symboliczna waga wybrzmiałaby bardziej, gdyby prezydent Duda mimo wszystko pojawił się w Jerozolimie nawet w sytuacji, gdyby nie mógł zabrać głosu. To byłoby zachowanie mądrzejsze.
- przekonuje Zandberg.