Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zamiast wzmacniać Polskę, rząd PO-PSL ją rozbrajał. Ale nie tylko. Szrot: Tego się nie da wytłumaczyć

Ujawnione przez ministra Mariusz Błaszczaka plany rządu PO-PSL z 2011 r. dot. obrony Polski na linii Wisły w jakiś sposób odzwierciedlały realną siłę polskiej armii, która wtedy miała miejsce. Ale dlaczego w takim razie rząd PO-PSL nie wzmocnił polskiej armii, nie kupował nowego uzbrojenia, nie przeznaczył nowych środków, nie zwiększył liczebności armii, żeby te plany jak najszybciej zmienić. Nie, on nadal tę armię rozbrajał - mówił w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Radiowej Jedynki szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot. - Tego się nie da wytłumaczyć - dodał.

Chcieli obrony na linii Wisły
Chcieli obrony na linii Wisły
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Obrona na linii Wisły

Jak informowaliśmy na łamach Niezalezna.pl, z odtajnionych przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka fragmentów dokumentów z 2011 r. wynika, że rząd PO-PSL planował obronę Polski dopiero na linii Wisły, a plan użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony został przez byłego szefa MON Bogdana Klicha.

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" stwierdził, że "to była koncepcja, którą mógłby wymyślić tylko ktoś w Moskwie, zastanawiając się, jak zrobić, żeby Polska, która teoretycznie jest w NATO, w rzeczywistości broniona była fikcyjnie".

Rozbrajanie polskiej armii

Do kwestii odniósł się na antenie Radiowej Jedynki Paweł Szrot z kancelarii prezydenta, który stwierdził, że "zgodnie z tymi planami los miasteczek, wsi we wschodniej Polsce czekał los Buczy".

- Ostatnio wiele czasu spędzam w Bydgoszczy, trzeba też pamiętać, że front na linii Wisły oznacza, że takie miasta jak właśnie Bydgoszcz, gdzie miał być bardzo istotny obszar przyczółkowy i miały się tam toczyć najcięższe walki, czekał zgodnie z tymi planami los Bachmutu czy Mariupola - absolutne zniszczenia, ciężkie walki miejskie i wielkie straty dla ludności

- mówił gość Katarzyny Gójskiej, dodając, że to też trzeba brać pod uwagę - "nie tylko wschodnia Polska, ale też te obszary centralnej Polski, przez które szedł front". - Los mieszkańców tych miejscowości byłby nie do pozazdroszczenia - wskazał Szrot.

- Oczywiście te plany z 2011 r. w jakiś sposób odzwierciedlały realną siłę polskiej armii, która wtedy miała miejsce. Ale dlaczego w takim razie rząd PO-PSL nie wzmocnił polskiej armii, nie kupował nowego uzbrojenia, nie przeznaczył nowych środków, nie zwiększył liczebności armii, żeby te plany jak najszybciej zmienić. Nie, on nadal tę armię rozbrajał. 
Tego się nie da wytłumaczyć

- stwierdził, przypominając, że wielu polskich wojskowych już wtedy to widziało.

- Panowie generałowie, oficerowie, którzy się wypowiadają w filmie dokumentalnym "Reset", mówili o tym wprost. Rozformułowanie tych jednostek, które miały brać udział w obronie Wisły - ja tego nie rozumiem, jestem być może laikiem wojskowym, ale oficerowie znają się na rzeczy i zwracają uwagę na te same fakty - dodał.

Zobacz całą rozmowę:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#linia wisły #Paweł Szrot #Katarzyna Gójska #PO