Gang Olsena 2.0. Polska w rękach fanatycznych nieudaczników Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Trump: wyrzucenie Rosji z G8 było błędem, powinna zostać przyjęta z powrotem • • •

Zamiast nowoczesnych fortyfikacji, trochę betonu i drutu. "To są te epokowe działania?" – pyta poseł Śliwka

Jeżeli patrzymy na zdjęcia opublikowane dziś przez MON, na te betonowe jeże i trochę drutu, to widać, że mamy do czynienia z politycznym PR a nie z realnymi działaniami. To nie są żadne epokowe przedsięwzięcia, o których mówili, tylko coś, co w wojsku istnieje od wieków – mówi portalowi Niezależna.pl Andrzej Śliwka, poseł PiS, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Umocnienia budowane w ramach "Tarczy Wschód"
Umocnienia budowane w ramach "Tarczy Wschód"
MON - x.com/MON_GOV_PL

Dziś na swoim profilu w social mediach Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało zdjęcia, przedstawiające "przyspieszenie prac na rzecz zwiększania bezpieczeństwa naszych granic" w ramach tzw. Tarczy Wschód. "Prace na pierwszym odcinku umocnień o długości 2,3 km, wykonane w pobliżu strategicznych przejść granicznych udało się ukończyć przed zaplanowanym terminem. Brawa dla wojsk inżynieryjnych!" – wskazano. 

"To innowacyjny projekt, łączący najnowsze technologie z solidnymi, fizycznymi barierami. Obecnie trwają przygotowania do budowy drugiego odcinka fortyfikacji" – czytamy we wpisie. Problem w tym, że na dołączonych do postu fotografiach próżno szukać nowoczesności i technologii XXI wieku. Widać za to żelbetonowe jeże z wystającymi drutami i połączone stalową linką, ułożone w trzy linie i okręcone koncertiną

"Narodowy Program Odstraszania i Obrony stanowi odpowiedź na współczesne zagrożenia, a jego zasadniczym celem (jest – red.) odstraszanie potencjalnego agresora. Im lepiej strzeżona granica, tym silniejsza gwarancja bezpieczeństwa i pokoju" – czytamy dalej we wpisie.

Entuzjazmu Ministerstwa Obrony Narodowej nie podzielają internauci, którzy skomentowali wpis na platformie "X". "To jest jakaś instalacja artystyczna do Muzeum Sztuki Nowoczesnej? Bo zbyt poważnie to nie wygląda..." – napisał jeden z nich.

"232 km. ma granica z Kaliningradem, z Białorusią 418 km., a wy postawiliście 2.3 km., za sto lat tego nie wybudujecie" – dodał inny z internautów. 

"Trzy rzędy klocków, które usuwa się i robi miejsce dla czołgów w pięć minut? To wszystko na co nas stać?" – pyta kolejny. 

Tarcza Wschód miała opierać się na telemetrii, w strefie przygranicznej miały być fortyfikacje, rowy drogowe, ukrycie UBM, objazdy z przyczółkami, posterunki hesco o grubych ścianach i suficie. Nad strefą przygraniczną miały latać drony, a wszystkie elementy miały być spięte w jeden system. Dziś po ponad 9 miesiącach od zapowiedzi, widzimy, że program Tarcza Wschód, który w swojej istocie jest oczywiście potrzebny, patrząc na zagrożenia ze Wschodu, nie ma żadnego planu i żadnego zabezpieczenia finansowego – mówi portalowi Niezależna.pl Andrzej Śliwka, poseł PiS, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON). 

Od 1 stycznia Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE. Tusk zapowiadał, że będą pieniądze na Tarczę z unijnego budżetu, przekonywał o zabezpieczeniu środków na tel cel. Tymczasem nie ma nic. 

– dodaje nasz rozmówca.

"Widać, że Donald Tusk jedno mówi, a drugie nie robi. W kwestii Tarczy Wschód nie zrobiono praktycznie nic" – uzupełnia.

Poseł PiS przypomina, że za Tarczę Wschód bezpośrednio odpowiedzialny jest wiceszef MON Cezary Tomczyk, oddelegowany w resorcie do spraw infrastruktury. 

Cezary Tomczyk jest przykładem polityka, który nigdy nie powinien pełnić wysokiej funkcji publicznej. On nie patrzy przez pryzmat wzmacniania bezpieczeństwa Polski, tylko na partykularne interesy partii politycznej, która cechowała się bardzo uległą polityką wobec Rosji. Podczas posiedzenia SKON na pytania dotyczące Tarczy Wschód, Tomczyk gubił się jak dziecko we mgle. W sprawach obronności i bezpieczeństwa potrzebne są osoby, które znają się na tej tematyce i na sztuce dyplomacji, a nie na sztuce cyrkowej. Tymczasem rządzą nami niebezpieczni amatorzy. 

– uzupełnia.

Poseł Śliwka wskazuje, że obrazki z przebiegu budowy Tarczy Wschód mogą wywołać co najwyżej uśmiech politowania, a nie realnie odstraszyć potencjalnego agresora. 

Jeżeli patrzymy na zdjęcia opublikowane dziś przez MON, na te betonowe jeże i trochę drutu, to widać, że mamy do czynienia z politycznym PR a nie realnymi działaniami. To nie są żadne epokowe przedsięwzięcia, o których mówili, tylko coś, co w wojsku istnieje od wieków. 

– mówi.

Niepokojące jest też to, że 16. Dywizja Zmechanizowana, która powinna odgrywać kluczową rolę w tej kwestii, nie jest dozbrajana. Kontrakty są wstrzymywane, bo właśnie w ten sposób należy interpretować brak zakupów na odcinku koreańskim. 

– kończy nasz rozmówca.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tarcza Wschód #bezpieczeństwo Polski #MON

Konrad Wysocki