W rolę specyficznych kolędników wcielili się w TVN24 dwaj aktorzy - Jerzy Stuhr i Jerzy Radziwiłłowicz. Wespół na antenie biadolili, że ustrój w Polsce jest \"przejściowy do policyjnego\" i wszystko idzie \"w kierunku bardzo złym\". Nie zabrakło tradycyjnych już tematów o polskich kompleksach i \"dzieleniu Polaków\".
Aktorski duet gościł wczoraj w TVN-owskich "Faktach po faktach". Pierwszy ton w dwugłosie dał Stuhr, zawodząc, że jest świadkiem kolejnej zmiany ustroju w Polsce i stwierdzając, że "trzeba się jakoś zagospodarować" w tym zmienionym ustroju. Jaki to ustrój zdaniem Stuhra zapanował w naszym kraju? Otóż, jak oznajmił aktor, "przejściowy do policyjnego".
Temat kontynuował Radziwiłłowicz mówiąc, że rzeczy w kraju idą w "kierunku bardzo złym", czyli, co sam przyznał, w kierunku "twardym, dyktatorskim". Nie miał jednak złudzeń i wprost dodał, że to, co się dzieje "jest okropne".
Potem rozmowa zeszła na wyświechtany temat łączenia i dzielenia Polaków. Radziwiłłowicz zauważył, że można budowanie wspólnoty w Polsce jest możliwe "ale potrzeba do tego chęci", po czym wystąpienia czołowych osób w państwie - prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego - nazwał "gadaniną" i już z góry wiedział, że choć mówili o łączeniu, to mają świadomość, iż będą naród dzielić.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Polska" - jak to trudno powiedzieć. Stuhr i jego troska o "tenkraj"
Stuhr mówił zaś o "kompleksach prowincji", które powodują w narodzie polskim poczucia wyższości i niższości, a także dostrzegł ponadczasową wymowę "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego i potrzebę jego inscenizacji właśnie teraz.
Dziś znów jest czas na "Wesele" jako dramat stłamszonej inteligencji
- oznajmił aktor.
Jerzy Stuhr na #WSI24 NABIJA się z Wyklętych cytując jakiś fragment sztuki Różewicza : "na zawsze w pamięci nadęci"...a @KolendaK GŁUPIO z tego rży ????♀️????♀️????♀️.
— Kasjopea ☣ (@AnitaSchelde) 25 grudnia 2017