- To postawa niezrozumiała i nieodpowiedzialna. Prowadzi ona do zaostrzenia form manifestacji i podgrzewa tylko niepotrzebnie emocje - w taki sposób organizatorzy jutrzejszej manifestacji w Warszawie komentują decyzję o zakazie wjazdu traktorów na teren stolicy. Rolnicy z Solidarności RI ostrzegają, że "sytuacja może się wymknąć spod kontroli".
Na środę 6 marca zapowiedziany jest strajk generalny rolników, który ma odbyć się w Warszawie. W proteście prócz rolników wezmą udział także myśliwi i leśnicy. Jak się okazuje, policja nie chce się zgodzić na wjazd traktorów na ulice stolicy. - "W tej sprawie wszystko jest jasne. Policja będzie przestrzegać prawa" - stwierdził szef MSWiA Marcin Kierwiński, oznajmiając, że w Warszawie panuje zakaz wjazdu tych pojazdów.
Na tę decyzję zareagowali organizatorzy jutrzejszej manifestacji. - Na manifestację wyraziły zgodę władzy Warszawy i wstępnie było ustalone, że również jest akceptacja wjazd traktorów do stolicy. Niestety. Wczoraj pomimo bardzo burzliwej dyskusji u komendanta stołecznej policji jej przedstawiciele odpowiedzialni za zgody na wjazd miedzy innymi traktorów nie wyrazili zgody na przejazd rolników traktorami - przekazali rolnicy z Solidarności RI.
"To postawa niezrozumiała i nieodpowiedzialna. Prowadzi ona do zaostrzenia form manifestacji i podgrzewa tylko niepotrzebne emocje. Sytuacja przecież może wymknąć się spod kontroli i nie trzeba być wybitnym ekspertem, aby zdać sobie sprawę ze skutków ewentualnego buntu tłumu"
Rolnicy dodają, że w mediach społecznościowych pojawiają się głosy, iż "niektóre samozwańcze grupki będą chciał wykorzystać protest do "zadym i prowokacji".
Jutrzejszy protest rolników rozpocznie się o 11 pod Kancelarią Premiera. Organizatorzy spodziewają się nawet 100 tys. uczestników.