Wszystko zaczęło się pod koniec spotkania - od pytania o trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych. Zadymiarzom nie chodziło jednak o odpowiedź, tylko o awanturę. Już bowiem podczas odpowiedzi szefa rządu na to pytanie garstka osób zgromadzonych w sali wyjęła egzemplarze konstytucji i transparenty m.in. z napisami: "Pycha i Szmal, "Wspieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie". Wznoszono też okrzyki: "kłamca", "Solidarność", "Lech Wałęsa".
Już w trakcie spotkania o tym, że jest w historycznej sali BHP w Gdańsku, zameldował Radomir Szumełda z pomorskiego KOD:
No, to jestem na miejscu i czekam na spotkanie z Premierem Mateuszem Morawieckim w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Mam nadzieję na trudne pytania i sensowne odpowiedzi. pic.twitter.com/2NgHe1MxAa
— Radomir Szumełda (@rszumelda) 20 maja 2018
Jak pamiętamy - to Szumełda podczas głównych uroczystości pogrzebowych zamordowanych w 1946 r. przez komunistów Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" przyszedł na uroczystości już z zabandażowaną dłonią.
Potem tłumaczył, że "został poturbowany pod Bazyliką Mariacką przez faszystów z ONR". I chwalił się zdjęciem zabandażowanej ręki. Kiedy indziej Szumełda, urodzony w 1972 r., twierdził, że w stanie wojennym "tłukł się z zomowcami' - choć miał wtedy 10 lat.
Szumełda doskonale zna się z rodziną Tusków. Kiedy wywiad z nim zrobiła "Gazeta Wyborcza", tekst zatytułowała "Znajomy premiera ogłosił, że jest gejem i walczy z dyskryminacją". Szumełda jest bowiem gejem, prowadzi restaurację w Gdańsku i modny klub w Sopocie.
Tym razem Szumełda postanowił zorganizować prowokację w historycznej sali BHP...
Grupa KODziarzy z Szumelda przyszła robić zadymę. Innego programu nie mają. Kolejna kompromitacja KOD.
— PawelZi (@ZiPawel) 20 maja 2018