- Straty są olbrzymie, straty będziemy szacowali w dziesiątkach miliardów złotych - mówił o wycenie szkód, jakie wyrządziła w Polsce powódź wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Szczepański. Z jego wypowiedzi wynika, że wciąż nie ma pewności, czy nasz kraj zostanie wsparty przez Komisję Europejską.
Szczepański był gościem Polskiego Radia 24. Podczas rozmowy oznajmił, że rząd "zdaje sobie sprawę", iż "istnieje możliwość", aby "jakieś pewne środki" unijne na walkę ze skutkami powodzi pojawiły się w budżecie na 2025 rok. Został zapytany o to, czy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen może podjąć decyzję w tej sprawie. W jego wypowiedzi trudno o konkrety.
"Może podjąć decyzję, że w pieniądzach na budżet na 2025, być może w kwocie przyznanej dla nas w tym siedmioletnim budżecie znajdą się pieniądze dla krajów dotkniętych powodzią. A być może znajdą się jakieś środki na te cztery ostatnie miesiące roku 2024"
Jak przekazał, rząd skierował w poniedziałek pismo do KE, w którym zapowiedział, że zamierza się ubiegać o środki z Funduszu Solidarnościowego. - Na pełną informację mamy 12 tygodni. Dlatego poprosiliśmy wojewodów, by tam gdzie zeszła woda, żebyśmy już dokonywali szacowania naszych strat - poinformował.
Dodał, że o pieniędzy z funduszu będzie oczekiwać nie tylko Polska. - Podobna sytuacja jest w Czechach i Rumunii, więc te dwa kraje na pewno występowały. Słyszę, że Austria jest również dotknięta - powiedział.