Zarzut zabójstwa oraz spowodowania katastrofy usłyszeli dwaj kierowcy, którzy doprowadzili do śmiertelnego potrącenia dwóch osób na przejściu dla pieszych. Śledczy ustalili, że był to nielegalny wyścig, a pojazdy jechały z prędkością ponad 135 km na godzinę.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski poinformował, że prokuratura złożyła wnioski o trzymiesięczny areszt dla 25-letniego Łukasza O. oraz 21-letniego Oskara L., którzy kierowali pojazdami, i sąd uwzględnił te wnioski. Podejrzani zostali aresztowani.
Do wypadku doszło w Jeleniej Górze (Dolnośląskie) w nocy w soboty na niedzielę. Pojazdy w dużą prędkością wjechały w dwoje pieszych przechodzących przez oświetlone przejście. Na miejscu zginęli 47-letnia kobieta i 57-letni mężczyzna.
"Łukaszowi O. i Oskarowi L. zarzucono, że działając wspólnie i w porozumieniu uczestniczyli w nielegalnym wyścigu samochodowym. Działając w zamiarze ewentualnym, przewidując możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonych i godząc się na to, pozbawili ich życia w ten sposób, że umyślnie naruszyli zasady bezpieczeństwa" - powiedział prok. Czułowski. Dodał, że przekroczyli dozwoloną prędkość, ponieważ jechali z prędkością nie mniejszą niż 135 km na godzinę.
"Gdy wjechali na oznakowane i oświetlone przejście dla pieszych, którym prawidłowo poruszały się dwie osoby, nie podjęli żadnych manewrów zmierzających do uniknięcia zderzenia, na skutek czego kierujący pojazdem marki seat uderzył w pieszych, powodując u nich obrażenia skutkujące ich zgonem na miejscu" - mówił śledczy.
Dodał, że jest to kwalifikowany typ przestępstwa zabójstwa, zagrożony karą pozbawienia wolności w wymiarze nie mniejszym niż dwanaście lat, do dożywotniego pozbawienia wolności.
Obu sprawcom zarzucono, że swoim zachowaniem sprowadzili też bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.
Prokurator poinformował, że podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i odmówili składania wyjaśnień.
Śledczy przesłuchali w charakterze świadka pasażera, który jechał jednym z aut.