Wraz z końcem kwietnia mija kadencja prof. Małgorzaty Gersdorf na stanowisku I Prezesa Sądu Najwyższego. Jak podaje dziś "Rzeczpospolita", Gersdorf odwołała w środę wyznaczony na 21 kwietnia termin zgromadzenia ogólnego sędziów SN do wyborów pięciu kandydatów na jej stanowisko. Oznacza to, że sędziego do przeprowadzenia wyborów jej następcy wskaże prezydent.
Jak się dowiadujemy - pisze "Rz" - w SN ścierały się dwie grupy wśród 60 sędziów ze starego nadania, mających w SN wciąż większość. Jedni nie chcieli obecnie wyborów, drudzy chcieli je przeprowadzić ze swoim udziałem i pod przewodnictwem prezes Gersdorf, by zaprezentować kandydata cieszącego się większością (nowych sędziów jest tylko 37). Prezydent może jednak wybrać kandydata z mniejszą liczbą głosów. Na to – jak podaje "Rz" - liczą nowi sędziowie i strona rządowa.
Oficjalnym argumentem odraczania zgromadzenia jest epidemia, ale w SN były dyskusje, czy nie skorzystać z internetowego systemu głosowania. Sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN, powiedział „Rz", że zapewne nie gwarantowałby on tajności głosowania. Rozważane było też zebranie się sędziów SN (a jest ich 97) w kilku salach gmachu SN przy pl. Krasińskich i wrzucanie głosów do ustawionej na korytarzu urny.
W dyskusji - pisze "Rz" pojawiał się też postulat części starych sędziów, by wyłączyć dziesięciu sędziów Izby Dyscyplinarnej, do której zastrzeżenia ma TSUE: przed tygodniem zobowiązał Polskę do zawieszenia orzekania w sprawach dyscyplinarek sędziowskich, a wcześniej trzy stare izby SN odmówiły ID przymiotu sądu. Oba orzeczenia nie zakwestionowały jednak statusu jej sędziów (powołania ich przez prezydenta). Ponoć prezes Gersdorf ma już dosyć tych sporów i chce zostawić je swemu następcy - pisze "Rz".
Gazeta wskazuje, że zgodnie z ustawą o SN w razie niewybrania kandydatów na pierwszego prezesa na czas prezydent „niezwłocznie powierza" wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa SN wskazanemu przez siebie sędziemu SN, który w ciągu tygodnia zwołuje zgromadzenie sędziów SN w celu wyboru kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa. Co ważne, wystarczy na tym posiedzeniu obecność 32 sędziów, więc ewentualny opór starych sędziów, formalnie rzecz biorąc, nie będzie miał znaczenia. Pytanie - pisze "Rz - czy prezydent wskaże takiego sędziego na początku maja czy np. po wyborach 10 maja, zakładając, że odbędą się zgodnie z kalendarzem.