Do 7 i pół roku więzienia grozi mężczyźnie, któremu "nie spodobał" się bankomat. Inowrocławscy kryminalni wytypowali sprawcę na podstawie monitoringu. 33-latek na proces poczeka za kratami, bo decyzją sądu trafił tam tymczasowo na 3 miesiące.
- Inowrocławscy policjanci w listopadzie zostali powiadomieni o uszkodzeniu jednego z bankomatów na terenie miasta. Sprawca "potraktował" go siekierą i uciekł. Policjanci, po tym, jak ustalili okoliczności zdarzenia, wytypowali osobę, która mogła mieć z związek z uszkodzeniem. Pomógł też w tym monitoring banku. Od tamtej pory 33-latek był poszukiwany
- informuje asp. szt. Izabella Drobniecka
Kilka dni temu kryminalni ustalili miejsce jego pobytu. Podejrzewany mężczyzna został zatrzymany na jednej z ulic Inowrocławia. 33-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzut uszkodzenia mienia.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego zapadła decyzja, że najbliższe 3 miesiące spędzi za kratami.
- Za uszkodzenie mienia grozi kara do 5 lat wiezienia. Z racji tego, że podejrzany jest znany policji z licznych przestępstw kryminalnych oznacza to, że działał w warunkach recydywy. Dlatego kara, jaka mu grozi, może wzrosnąć jeszcze o połowę, czyli do 7 i pół roku więzienia
- dodaje Drobniecka.