Obecnie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej sprawują Niemcy - ich przewodnictwo kończy się z końcem grudnia tego roku. "Zdarzy się coś jeszcze ważnego? Czy wszyscy czekają, kto pierwszy wypali, ćwicząc nerwy drugiej strony?" - pytał Tomasz Sakiewicz.
Mam nadzieję, że już nic się nie wydarzy, bo to co się zdarzało - z polskiego punktu widzenia - było fatalne. Trzeba przetrzymać jeszcze ten miesiąc z okładem, doczekać prezydencji portugalskiej, potem słoweńskiej, bo z oszustami się nie siada do stołu. Prezydencja niemiecka oszukała, zdegradowała, zdeformowała ustalenia szczytu. Przedstawiła coś, co jest nie do przyjęcia i usiłowała rozwiązania siłowego, licząc na to, że Polska się przestraszy, ugnie, nie będzie chciała zaoponować, tak samo jak Węgry. No i się przeliczyła, to jest kolejny błąd niemiecki, tej dużej wagi, po wpuszczeniu imigrantów - skłócenie wszystkich z wszystkimi
- zauważył Jacek Saryusz-Wolski.
"Oby to się jak najszybciej skończyło..."- dodał europoseł PiS.
Poruszony został też wątek lojalności Węgrów, gdyż pojawiły się plotki, że ze względu na pewne ustępstwa na rzecz ich mniejszości narodowej w Rumunii, mogą oni się wyłamać.
Absolutnie nie jest to możliwe. To jest element wojny psychologicznej i - zresztą normalnych dla profesjonalnej dyplomacji - zabiegów, polegających na dzieleniu drugiej strony, skłócaniu, wpuszczaniu fake newsów. Sam kiedyś jako negocjator i byłem przedmiotem tego i sam stosowałem, muszę przyznać. Natomiast, w tym przypadku mam konkretny przykład. Rozmawiam z jednym z najważniejszych Węgrów tu w Parlamencie Europejskim i on mówi "Słuchaj, przychodzi do mnie ambasador niemiecki Michael Clauss, stały przedstawiciel, główny rozgrywający niemieckiej prezydencji, i mówi, że wy się cofniecie w ostatniej chwili". No a ja mówię "On do nas przechodzi i mówią to samo". Chcą nas podzielić
- powiedział Saryusz-Wolski.
Zauważył też, że metodę "żelaznego sojuszu" na arenie europejskiej wymyślili właśnie Niemcy wespół z Francuzami i tego się trzymają. "Tu powstaje coś na zasadzie konkurencji" - dodał polityk PiS, zaznaczając, że do tego duetu dołączyła ostatnio Słowenia.