Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał Sąd Rejonowy Łódź-Widzew 43-letniego Tomasza R., byłego funkcjonariusza Służby Więziennej oskarżonego o niedopełnienie obowiązków i seksualne wykorzystanie stosunku zależności. Wyrok nie jest prawomocny.
Ofiarą funkcjonariusza była Katarzyna P., żona byłego prezesa Amber Gold.
Tomasz R. został ukarany również grzywną 5 tys. zł oraz zakazem zajmowania stanowisk w służbie więziennej przez okres 5 lat. Oskarżony na sali sądowej przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze.
Uzasadnienie wyroku było niejawne. Rozprawa, która rozpoczęła i zakończyła się we wtorek, toczyła się przy drzwiach zamkniętych. Na sali sądowej była obecna Katarzyna P. dowieziona do sądu z Grudziądza, gdzie przebywa w areszcie.
Śledztwo ws. przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej z Zakładu Karnego nr 1 w Łodzi prowadziła Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew. Wykazało ono, że były już wychowawca ZK nr 1 od lutego do listopada 2014 r. dopuścił się na szkodę Katarzyny P., żony byłego prezesa Amber Gold, czynności o charakterze seksualnym, wykorzystując przy tym istniejący stosunek zależności. W konsekwencji kobieta zaszła w ciążę i w innej już placówce penitencjarnej urodziła syna.
Zdaniem śledczych funkcjonariusz nie dopełnił swoich obowiązków, działając nie tylko na szkodę osadzonej, ale także interesu publicznego, przez niezapewnienie właściwego wykonywania środka zapobiegawczego i podważenie autorytetu Służby Więziennej.
Katarzyna P. przebywała w łódzkim areszcie od kwietnia 2013 r. W marcu 2015 r. poinformowała szefostwo, że jest w ciąży. W związku z tym wszczęto śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi. Kobieta została przesłuchana.
Pierwotnie zaprzeczała, aby była ofiarą seksualnego wykorzystania i odmawiała ujawnienia, kto może być ojcem dziecka, które zostało poczęte podczas jej pobytu w ZK nr 1 w Łodzi w związku z jej tymczasowym aresztowaniem na potrzeby śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi. Po zebraniu materiału dowodowego prokuratura zadecydowała o umorzeniu śledztwa.
W kwietniu 2015 r. Katarzyna P. trafiła do Zakładu Karnego w Grudziądzu, gdzie urodziła dziecko. Wtedy zażalenie na postanowienie łódzkiej prokuratury złożyła pełnomocnik P., wskazując, że ojcem dziecka może być konkretny funkcjonariusz służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi. Mężczyznę miała wskazać Katarzyna P., która jednocześnie wytoczyła mu proces cywilny o ustalenie ojcostwa. Sąd w Gdańsku, który rozpatrywał zażalenie, zadecydował, że śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej z ZK nr 1 w Łodzi ma się toczyć dalej.
Ponownie przesłuchano Katarzynę P. Podała wówczas, że oskarżony wykorzystał jej zły stan psychiczny, będący konsekwencją izolacji, oraz stosunek zależności wynikający z zajmowanego stanowiska wychowawcy placówki penitencjarnej, w której była osadzona. Utrzymywała, że w rozmowie z nią oskarżony wielokrotnie podkreślał, że od jego stanowiska uzależnionych jest szereg kwestii związanych z jej pobytem z zakładzie karnym.
Ojcostwo oskarżonego znalazło potwierdzenie w przeprowadzonych na zlecenie prokuratury badaniach genetycznych.