W związku z katastrofą ekologiczną w Odrze, w piątek Zarząd Województwa Lubuskiego skieruje do rządu RP oraz wojewody lubuskiego wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej – poinformował w piątek rzecznik prasowy Zarządu Woj. Lubuskiego Paweł Kozłowski.
Komentując ten wniosek marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak powiedziała, że konieczne jest wyposażenie Polskiego Związku Wędkarskiego oraz ludności cywilnej w narzędzia i środki ochrony osobistej oraz wprowadzenie zakazu korzystania z wody rzecznej Odry.
"Niezwłocznie należy wykorzystać system rządowego centrum bezpieczeństwa do ostrzegania mieszkańców. Zarząd Województwa Lubuskiego przeznaczył 100 tys. zł z rezerwy kryzysowej dla PZW w celu wsparcia ich działań i zabezpieczenia w narzędzia i środki ochrony osobistej. Uważamy też, że należy niezwłocznie wykonać badania wody i ryb oraz zabezpieczyć materiał dowodowy" – dodała Polak.
"W województwie lubuskim oraz w całej Polsce zachodniej mamy do czynienia z największą katastrofą ekologiczną od wielu lat! Na naszych oczach umiera druga pod względem wielkości rzeka w Polsce, zagrożony jest cały ekosystem" – napisano w komunikacie.
Dodano w nim, że prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysława Daca poinformował na konferencji prasowej 11 sierpnia, że Wody Polskie o śniętych rybach w Odrze dowiedziały się 26-27 lipca. "Jednak od tego czasu nikt nie ostrzegł mieszkańców, samorządowców, że rzeką płynie trucizna" – czytamy w informacji przekazanej przez władze regionu lubuskiego.
W piątek (12 sierpnia br.), około południa RCB rozesłało do Lubuszan sms o treści: "Uwaga! Zanieczyszczona woda w Odrze. Nie kąp się w Odrze i nie używaj wody z rzeki. Śledź komunikaty Sanepidu" – na porannym briefingu przygotowywanie tego alertu zapowiedział wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
W swoim komunikacie, zarząd województwa lubuskiego napisał, że w związku z informacjami mediów niemieckich o obecności rtęci w wodach Odry, wnioskuje o rzetelne informowanie społeczeństwa o wynikach badań wód Odry oraz położonych w jej pobliżu studni.
Na porannej konferencji wojewoda lubuski mówił, że instytucją mogąca stwierdzić poziom rtęci w rzece na terenie województwa jest WIOŚ, który wykonał takie badania 10 i 11 sierpnia, a ich wyniki wskazują, że poziom rtęci w wodzie Odry jest poniżej dopuszczalnej normy.
"Dzisiaj wojewódzki inspektor z Zielonej Góry potwierdził, że poziom rtęci jest dużo, dużo niższy niż w ogóle dopuszczalny, a on jest bardzo śladowy" – powiedział wojewoda i zaapelował, żeby nie ulegać tzw. fake newsom.
Z kolei na pytanie o zapowiedziany na twitterze przez marszałek woj. lubuskiego Elżbietę Polak wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej wojewoda powiedział: "Nie ma takiej potrzeby. Nie komentuję takich pomysłów pani marszałek". Dajczak mówił też, że Sanepid bada próbki wody z ujęć i studni znajdujących się przy Odrze.
"Z informacji, które przekazał pan inspektor (WIOŚ), z tych uwarunkowań geologicznych nie powinno być większego zagrożenia co do jakości wody pitnej, ale chcemy to sprawdzić" – zaznaczył wojewoda.