Wczoraj o godz. 18 w kopalni „Pniówek” w Pawłowicach na Śląsku rozpoczął się kolejny etap akcji poszukiwawczej ostatniego z siedmiu zaginionych górników podczas katastrofy, do której doszło 20 kwietnia 2022 r. W czasie akcji, w której brało udział blisko 150 zastępów ratowniczych - prowadzonej kilka tygodni temu odnaleziono i wytransportowano na powierzchnię - 6 górników i ratowników górniczych. Wówczas akcję przerwano z powodu niebezpiecznych warunków.
Podczas akcji ratowniczej prowadzonej od 9. do 13. września 2023 roku udało się odnaleźć ciała sześciu zaginionych górników. Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 nie odnaleziono jednak ostatniego zaginionego górnika. Ratownicy z każdym metrem pracowali w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych.
Kierownik akcji, po konsultacji z poszerzonym zespołem sztabu akcji, podjął decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej ze względu na bezpieczeństwo ratowników. Władze kopalni „Pniówek” zdecydowały o zatamowaniu obszaru i wykonaniu przecinki N-6a bezpośrednio w miejsce, gdzie prawdopodobnie przebywa zaginiony.
- Nowa przecinka ma niespełna 43 metry długości. Aby połączyć się ze ścianą, ratownicy muszą wydrążyć jeszcze pięć metrów, później zabudują skrzyżowanie, aby bezpiecznie rozpocząć przewietrzanie, a następnie penetrację wyrobiska
- Ratownicy spodziewają się poważnych utrudnień. Zalewisko wody w ścianie może być nawet długie na 15 metrów. Jeśli będzie również głębokie ratownicy rozpoczną pompowanie wody. Po osiągnięciu bezpiecznego poziomu lustra wody, ratownicy wrócą do poszukiwań zaginionego górnika.
- Na każdej zmianie w akcji będzie brało udział do 7 zastępów ratowniczych z kopalń JSW oraz z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu - dodaje Tomasz Siemieniec.
Przypomnijmy do katastrofy w kopalni „Pniówek” doszło 20 kwietnia 2022 roku w ścianie N-6 - 1000 metrów pod ziemią, gdzie kwadrans po północy doszło do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać. Po godz. 3 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedmiu pracowników, w tym zastęp ratowniczy. Dzień później nastąpił kolejny wybuch metanu.
Kierownik akcji ratowniczej podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została przerwana 2 maja. Spośród 10 górników, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, pięciu osób niestety nie udało się uratować. W sumie, w wyniku wybuchów metanu życie straciło 9 górników, a 7 uznano wtedy za zaginionych. Rannych zostało 30 osób.