– Wydaje mi się, że w przypadku posłów Platformy, takich znaczących wokół Donalda Tuska, nie tyle jest interesujące to co można przepisać, ale to, co gdzieś tam jest w nogach od stołu i szafach, bo tego się już nie da przepisać - powiedział dziś na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz, komentując doniesienia o przepisaniu przez szefa Platformy całego majątku na jego żonę.
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk prowadzi obecnie bardzo aktywne działania, które jak się wydaje, mają go w oczach opinii publicznej „zbliżyć do ludzi” i do ich codziennych problemów. W tym celu jeździ po Polsce i próbuje (jak się okazuje z miernym skutkiem) zjednywać sobie wyborców.
Kiedy Tusk był premierem, wielu komentatorów wskazywało na jego umiejętność znakomitego wyczuwania nastrojów społecznych, a co za tym idzie, umiejętność sterowania, czy wręcz manipulowania tymi nastrojami. Obecnie szef Platformy zalicza wpadkę po wpadce.
W jednej z ostatnich wypowiedzi Tusk ubolewał nad trudami rodzicielstwa, w kontekście programu 500 PLUS. - Demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety to często udręka na najbliższe 20 lat życia - powiedział podczas spotkania z wyborcami w Nakle.
Tusk: Urodzenie dziecka to demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety to często udręka na najbliższe 20 lat życia. Musimy podjąć działania, żeby polska kobieta miała poczucie, że jest równoprawna, że macierzyństwo nie zamieni ją w niewolnicę, a tak często się w Polsce dzieje🤦 pic.twitter.com/ng0l60IYBV
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) August 5, 2021
Według relacji świadków, miało też paść z jego ust stwierdzenie, że „dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci”.
Do słów szefa PO odniósł się dziś na antenie TVP Info redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz.
Zdaniem Sakiewicza, Donald Tusk prezentuje „typową ideologię postkomunistyczną” wg której kapitalizm polega na tym, żeby „być brutalnym wobec słabszych”.
- Prawdopodobnie Donald Tusk dostał badanie sprzed dwóch tygodni (SWPS-u), gdzie mówiono, że 13 proc. osób dorosłych jest niezadowolonych z posiadania dzieci. To jest tylko 13 proc., ale zawsze są takie przypadki i on pewnie się do tych ludzi odwołuje
- wskazał publicysta, dodając, że Tusk „prawdopodobnie szuka nisz i próbuje w związku z tym grać na tego typu emocjach.
Podkreślił, że zjawisko opisane w sondażu może dotyczyć osób które „miały trudne dzieciństwo” oraz są „wycofane, depresyjne i lękowe” – Donald Tusk bardzo dużo powiedział o sobie, o swoich trudnych problemach, a bardzo mało o życiu społecznym – ocenił.
Zdaniem naczelnego „GP”, wypowiedź Tuska jest skutkiem pomieszania złych doświadczeń z „ideologią regresu komunizmu, kiedy rzeczywiście wyobrażenia o kapitalizmie były twarde, bezwzględne”. – Zapomniano, że rynek już nie funkcjonuje w ten sposób, że dzisiaj na rynku najważniejszą wartością jest człowiek – zauważył.
Odnosząc się do informacji Wirtualnej Polski dot. przepisania przez Tuska całego swojego majątku na żonę, Sakiewicz przypomniał co w podobnej sytuacji (jednak „przed wejściem w politykę”) mówiono o Mateuszu Morawieckim. – Wydaje mi się, że w przypadku posłów Platformy, takich znaczących wokół Donalda Tuska, nie tyle jest interesujące to co można przepisać, ale to co gdzieś tam jest w nogach od stołu i szafach, bo tego się już nie da przepisać – tłumaczył dziennikarz.
- Znamy zwyczaje Sławomira Nowaka wzięte z „Vabank-u”, kiedy te prawdziwe pieniądze, to się chowa nawet w lodówce, dlatego, że nie da rady nic z tym legalnie zrobić. Ja bym zadał pytanie: jaki majątek naprawdę posiada Donald Tusk? (…) Przecież zdajemy sobie sprawę, ze Sławomir Nowak nie wziął się z powietrza i nie działał sam.
- zastanawiał się Sakiewicz.
Nawiązując do filmu „Vabank”, dziennikarz zadedykował „wszystkim którzy udają świętoszków i są takimi hipokrytami jak Donald Tusk” znany z tego filmu cytat, słowa głównego bohatera Henryka Kwinto:
"Zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej."
- Bo można przepisać majątek na żonę, ale pytanie o to, jak wyciekały pieniądze za jego czasów i gdzie, do jakich kieszeni wyciekały pieniądze pozostaje aktualne. I mamy obowiązek to pytanie zadawać, bo właśnie dlatego jemu się wydaje program 500+ nierealny, niewygodny, no bo te pieniądze gdzieś ktoś kradł. Po prostu wyciekały
- podsumował Tomasz Sakiewicz.