GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Poniżyć kandydata i sprawdzić jego reakcję na "brak szacunku". Takie metody stosowała Rosjanka z polskiej IKEI

Brak elementarnego szacunku wobec kandydata do pracy, celowe przetrzymywanie go przez godzinę w samotności, przepytywanie go "w nieodpowiednich warunkach", np. w ciasnym pomieszczeniu, gdzie osoba ta nawet nie mogła zdjąć płaszcza lub kurtki - to metody "rekrutacji", jakimi dzieliła się przed laty Marina Dubakina, dziś prezes i dyrektor generalna ds. zrównoważonego rozwoju IKEA Retail w Polsce. Dotarliśmy do artykułu na rosyjskim portalu poświęconym HR, z wypowiedziami Dubakiny.

Marina Dubakina
Marina Dubakina
zrzut ekranu - ikea.com

- Wycofujemy reklamy z Telewizji Republika - zakomunikowała w mediach społecznościowych IKEA Polska. To konsekwencja donosu internautki o rzekomym promowaniu przez stację „homofobii, rasizmu i ksenofobii”. Ruch może nie wyjść sieci na dobre. Coraz więcej osób pisze o bojkocie sklepu.

Z IKEI w Rosji do Polski

Dziś prezesem i dyrektorem generalnym ds. zrównoważonego rozwoju IKEA Retail w Polsce jest Marina Dubakina. Kobieta pracowała wcześniej w rosyjskiej IKEI na różnych stanowiskach - od 2003 do 2014 r. W latach 1998-2003 studiowała ona na Państwowym Uniwersytecie Zarządzania w Moskwie.

Dotarliśmy do ciekawych wypowiedzi Dubakiny na rosyjskim portalu branżowym, poświęconym zagadnieniom z obszaru Human Resources. Rosjanka dzieliła się przed laty swoimi przemyśleniami nt. rozmów kwalifikacyjnych.

Czytamy m.in.: „rozmowa kwalifikacyjna rozpoczyna się 30 minut - 1 godzinę po przybyciu kandydata. Sekretarka spotyka się z kandydatem, zabiera go do sali konferencyjnej i zostawia tam, aby poczekał. Nie przychodzisz od razu, ale wydajesz się być bardzo spóźniony. Przez pół godziny lub godzinę. Aby wzmocnić efekt, możesz zrobić tak: pojawić się, dać kandydatowi kwestionariusz i ponownie wyjść”.

Co - zdaniem Dubakiny - można zaobserwować u potencjalnego kandydata? „W ten sposób przetestujesz wytrzymałość danej osoby i jej reakcję na brak szacunku. Zrozumiesz również, czy kandydat jest naprawdę zainteresowany wakatem” - tłumaczyła.

W kurtce w ciasnym pomieszczeniu

W przypadku kandydatów na wyższe stanowiska, zalecała spotkania w nietypowych miejscach. „Czasami rekruterzy zachowują się inaczej: umawiają się na spotkanie z kandydatem na najwyższe stanowisko kierownicze w restauracji lub kawiarni, a nawet określają, przy którym stoliku odbędzie się rozmowa. Przychodzą na czas, ale nie zajmują stolika, a po uzgodnieniu z administracją restauracji znajdują się w ustronnym miejscu, niewidocznym dla gości, i z boku obserwują, jak kandydat będzie się zachowywał w oczekiwaniu na spotkanie. A to się 'przeciąga'. Kto jest uważany za osobę, która pomyślnie przeszła rozmowę kwalifikacyjną? Ten kandydat, który albo poczekał, aż z nim porozmawiają, a podczas rozmowy zachowywał się spokojnie i z szacunkiem. [...]” - czytamy.

Co dalej? Można też nie proponować zdjęcia odzieży wierzchniej, na dodatek w ciasnym pomieszczeniu: „przeprowadzasz rozmowę kwalifikacyjną w nieodpowiednich warunkach i nie proponujesz zdjęcia odzieży wierzchniej. Co oznaczają nieodpowiednie warunki? Można o nich mówić, jeśli próbujesz przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną na ulicy, na korytarzu, w jadalni lub w ciasnym pomieszczeniu. Pokaż, że zamierzasz prowadzić rozmowę przez długi czas. Jeśli rozmowa kwalifikacyjna odbywa się w pomieszczeniu, choć ciasnym, nie należy prosić kandydata o zdjęcie płaszcza lub kurtki. Techniki te przetestują samokontrolę i takt kandydata na stanowisko”.

Wniosek Dubakiny? „Kto jest uważany za osobę, która pomyślnie przeszła rozmowę kwalifikacyjną? Każdy, kto nie odczuwał szczególnego dyskomfortu z powodu miejsca, w którym odbywało się spotkanie, nie domagał się przeniesienia w inne miejsce [...]” - radziła.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Marina Dubakina

am,wg