Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

„Miasto powinno zabrać głos”. Smoliński dla Niezalezna.pl: To w Gdańsku sytuacja niedopuszczalna

Jakakolwiek forma sentymentów wobec niemieckich dokonań w Gdańsku jest absolutnie niedopuszczalna - mówi w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Kazimierz Smoliński. Apeluje do władz miasta o zajęcie stanowiska ws. kontrowersyjnego występu niemieckich muzyków.

am

Wrze w sieci po publikacji nagrania z jarmarku dominikańskiego w Gdańsku. Film pokazuje grupę mężczyzn, śpiewających po niemiecku. Obok nich stoi pojazd z napisem "Środkowa Frankonia zaprasza" - to kraina historyczna w południowych Niemczech, współcześnie okręg w Bawarii.

Reklama
Grupka mężczyzn donośnie wykonuje ludową pieśń "Ein Heller und ein Batzen". Od słów refrenu (jednoznacznie się kojarzących) utwór jest znany też pod nazwą „Heili, Heilo, Heila”. Pieśń cieszyła się ogromną popularnością wśród niemieckich żołnierzy Wehrmachtu.

Smoliński apeluje do prezydent Dulkiewicz

- Uważam, że miasto powinno zabrać głos – mówi portalowi niezalezna.pl Kazimierz Smoliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Pomorza.

Przyznaje, że „Gdańsk od wielu lat znany jest z sentymentów „wolnego miasta”, ale też i proniemieckich”. - Szczególnie w Gdańsku, z taką historią tego miejsca, trzeba być wyczulonym. Jakakolwiek forma sentymentów wobec niemieckich dokonań w Gdańsku jest absolutnie niedopuszczalna – ocenia polityk.

I dalej:

„ta muzyka na jarmarku to tylko jeden z elementów, pokazujących podejście władz miasta do tych kwestii. Skoro nie komentują, uważają, że wszystko jest w porządku. W innych krajach taki występ nie miałby może znaczenia. W Polsce ma”.

Obawia się, że „pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz, ani jej otoczenie, nie odpowie ani słowem”.

- Przypominam, że „Wolne Miasto Gdańsk” było wybitnie antypolskie. W Gdańsku trzeba bardzo uważać na te sprawy. Pani prezydent zaś podąża pod prąd. Gdańszczanie nie zwracają na to uwagi, głosują jak lemingi. Propaganda robi swoje, choć to dziwne podejście

– konkluduje Smoliński.

am

Reklama