Poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Zimoch dostał się do Sejmu obecnej kadencji dzięki poparciu blisko 50 tys. obywateli z okręgu łódzkiego. Dziwi zatem, że polityk wciąż nie otworzył biura poselskiego w rodzinnym mieście, a zdecydował się na nie w Warszawie. „To jest zwyczajnie słabe” - ocenia rzecznik łódzkiej Platformy Obywatelskiej Tomasz Piotrowski.
Wyborcy z Łodzi, którzy chcieliby zwrócić się z konkretną sprawą do posła Tomasza Zimocha, muszą odbyć podróż do stolicy. To właśnie tam, przy Alejach Ujazdowskich, funkcjonuje biuro poselskie łódzkiego polityka. Spada na niego coraz więcej głosów krytyki.
Przyznam szczerze, że jestem trochę skonfundowany, zszokowany i to jest zwyczajnie słabe
- ocenił w rozmowie z Radiem Łódź rzecznik łódzkiej Platformy Obywatelskiej Tomasz Piotrowski.
Zwrócił uwagę na fakt, że na otwarcie biura poseł miał prawie cztery miesiące. „Niektórzy przez ten czas zdążyli otworzyć kilka biur” - mówił Piotrowski.
Rozgłośnia poprosiła o komentarz również politycznego rywala posła Koalicji Obywatelskiej. Rzecznik łódzkiego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Marta Grzeszczyk powiedziała wprost: „Poseł Zimoch widocznie nie jest zainteresowany ani Łodzią, ani sprawami łodzian”.
Polityk nabrał wody w usta. Pytany o sprawę, odmówił komentarza. Po zainteresowaniu mediów zadeklarował, że wkrótce otworzy biuro w Łodzi.
Na pewno nastąpi to szybciej niż innym politykom się wydaje
- zadeklarował.