Opinia publiczna od kilku dni zastanawia się, w jaki sposób Donald Tusk skomentuje aresztowanie Sławomira N., który był ministrem w jego rządzie. Szef Europejskiej Partii Ludowej zabrał w końcu głos, ale tylko po to, by napisać, że... jest na urlopie.
Sławomir N., były minister transportu oraz były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor został w środę decyzją warszawskiego sądu aresztowany na trzy miesiące. We wtorek były polityk usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Nowak jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.
Nie jest tajemnicą, że Sławomir N. w przeszłości był bliskim współpracownikiem Donalda Tuska. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego były premier nie skomentował jeszcze sprawy prominentnego działacza PO, który był ministrem w jego rządzie. Na Twitterze zapadła cisza, aż w końcu Tusk odezwał się.
- Informuję władze, że jestem na urlopie, więc chwilowo żadnych zbrodni nie popełniam. Urlopie, podkreślam, nie emeryturze
- napisał.
Informuję władze, że jestem na urlopie, więc chwilowo żadnych zbrodni nie popełniam. Urlopie, podkreślam, nie emeryturze😄
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 24, 2020
Były premier wciąż jednak nie odniósł się ani słowem do sprawy Sławomira N. Na ewentualny komentarz w tej sprawie trzeba poczekać co najmniej... do końca urlopu.