- To co stworzyliśmy nie jest żadnym wynalazkiem, to jest dobre zastosowanie współczesnych możliwości technologicznych. Projekt jest projektem respiratora „ostatniej szansy” - mówił w programie Michała Rachonia w TVP Info Szymon Chrupczalski, który jest współtwórcą innowacyjnego respiratora, wykonywanego w technologii 3D.
Zespół polskich inżynierów opracował i udostępnił za darmo projekt urządzenia wspomagającego oddychanie, które może być wydrukowane na drukarce 3D. Projekt dostępny jest dla wszystkich - każdy może go modyfikować, jednak jego twórcy podkreślają, że na obecnym etapie nie nadaje się on do użytku; konieczne są dalsze testy i badania.
- To co stworzyliśmy nie jest żadnym wynalazkiem, to jest dobre zastosowanie współczesnych możliwości technologicznych. Projekt jest projektem respiratora „ostatniej szansy”
- mówił specjalista.
Jak wskazał, po testach, które będą wykonane „jeszcze w tym tygodniu, będą w stanie uratować komuś życie”. W krajach rozwijających się, w krajach biednych, tam gdzie nie będzie dostępu do profesjonalnych urządzeń – mówił.
Chrupczalski podkreślił, że zasada działania respiratora jest bardzo prosta.
- Zaapelowaliśmy do społeczności, inżynierów, lekarzy i techników medycznych o pomoc i otrzymaliśmy taką pomoc. Otrzymaliśmy również wsparcie projektowe i – miejmy nadzieję – będziemy w stanie „dopiąć ten projekt” do takiego stopnia, żeby mógł, w razie takiej konieczności komuś pomóc
- powiedział Szymon Chrupczalski.
Sprzęt medyczny tego typu musi posiadać wszelkie homologacje i formalne dopuszczenia, aby mógł być stosowany.
- W Polsce i w Europie, w krajach rozwiniętych potrzebujemy bardzo rygorystycznej certyfikacji, natomiast – co jest pozytywne – w Hiszpanii udało się przezbroić kilka dużych zakładów produkcyjnych do produkcji respiratorów, które dostały certyfikacje rządu hiszpańskiego. Według doniesień prasowych, produkcja dzienna ma wynieść 300 sztuk
- podkreślił, oceniając, jednocześnie, że pod względem zaopatrzenia w sprzęt medyczny „Europa i kraje rozwinięte będą bezpieczne”.
- Natomiast zastanawialiśmy, co stanie się, jeżeli epidemia zacznie rozprzestrzeniać się na kraje najuboższe, kraje rozwijające się, na kraje niezwykle ludne. To byłaby tragedia, tam tego sprzętu nie byłoby
- mówił współtwórca innowacyjnego respiratora.
- Założeniem tego projektu jest maksymalna prostota. Jeżeli ten sprzęt przejdzie procedurę bezpieczeństwa, być może będzie mógł być używany w takich krajach, które nie są w stanie zakupić odpowiedniego sprzętu, czy zbyt ludne
- wskazał Chrupczalski. Jak dodał, „koszt materiałów użytych do druku 3D mieści się w granicach 50 zł”.
- Do tego dochodzą bardzo proste komponenty przemysłowe. Komponenty pneumatyczne, które są dostępne niemal w każdym miejscu na świecie. (…) Koszt takich komponentów w Polsce to jest od 100 do 200 zł. W optymistycznej sytuacji mieścimy się w 200 złotych za cały projekt w tym momencie
- ocenił. Według Chrupczalskiego, po dodaniu niezbędnych komponentów, „koszt takiego urządzenia nie przekroczy 100 dolarów [USD].