Zdania wśród przedsiębiorców na temat zakazu handlu w niedziele są bardzo podzielone. Trzeba wyważyć różne racje; myślę, że w tej sprawie za wcześnie na korektę - powiedział dzisiaj wicepremier Jarosław Gowin.
Gowin pytany w programie "Money. To się liczy" portalu money.pl o to, czy planowane są zmiany w ustawie zakazującej handlu w niedziele stwierdził, że zdania na ten temat są wśród przedsiębiorców bardzo podzielone.
- To nie jest tak, żeby dane ekonomiczne przemawiały za likwidacją zakazu
- dodał.
Wicepremier przywołał wnioski z opublikowanej na początku kwietnia analizy Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii ws. ograniczenia handlu w niedziele. MPiT nie rekomendowało wprowadzania zmian w obecnym modelu dochodzenia do pełnego ograniczenia handlu w niedziele.
- Wnioski sformułowane przez panią minister Emilewicz (...) były być może zaskakujące
- ocenił Gowin.
- Otóż ten zakaz - pomijając już kwestie społeczne, pomijając fakt, że zmienia postawy konsumenckie, że jest w przytłaczającej większości dobrze oceniany przez pracowników handlu - ten zakaz nie ma negatywnego wpływu na gospodarkę
- podkreślił.
Jak dodał, po rozpoczęciu procesu wprowadzania zakazu handlu w niedziele wzrosły też zyski z krajowej turystyki weekendowej. W sprawie zakazu handlu trzeba więc "wyważyć różne racje" - ocenił Gowin.
- Myślę, że w tej sprawie za wcześnie na korektę
- dodał.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Zgodnie z nią handel jest dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą. Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.
Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.