We wtorek prokuratura poinformowała o skierowaniu aktu oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia. Posłowi PiS zarzuca się przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, polegające na przekazaniu 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania Pegasus. - Ten akt oskarżenia jest bardzo obszerny - zawarty jest na 248 stronach - mówiła podczas konferencji prasowej rzecznik prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.
Do informacji z prokuratury Woś odniósł się w oświadczeniu opublikowanym na platformie X. Na wstępie oznajmił, że "Pegasus służył walce z przestępczością, więc alergiczna reakcja na taki sprzęt ludzi pokroju Tuska, Żurka, Nowaka, Giertycha czy Grodzkiego nie dziwi". - Tak jak przestępcy nie lubią policji, tak różnego rodzaju kryminaliści nie znoszą narzędzi do wykrywania
przestępstw - dodał.
"Zrobiłbym to ponownie"
Były wiceszef resortu sprawiedliwości podkreślił, że dofinansowanie dla CBA było w pełni legalne. - Wbrew kłamstwom Tuska i Żurka, środki z Funduszu Sprawiedliwości - obok celu, jakim jest wsparcie ofiar przestępstw, co realizowaliśmy mogą być przeznaczane również na ,,realizację przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z (...) wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości" (art. 43 kkw) - oświadczył.
"Co lepiej wypełnia ten cel niż zakup sprzętu dla służby powołanej do zwalczania przestępczości?"
– pyta polityk.
Zaznaczył też, że nieprawdą jest, że CBA może być finansowane "wyłącznie" z budżetu państwa, na co wskazuje "utajniona przez prezesa Banasia opinia prawna NIK z 2018 roku" oraz że to nie on zakupił oprogramowanie, choć "chętnie" by to zrobił, by "skuteczniej łapać przestępców".
"Udzieliłem legalnego dofinansowania dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które zakupiło system używany do łapania bandziorów przez kilkanaście państw Unii Europejskiej. Gdybym dziś miał ponownie podjąć decyzję o dofinansowaniu sprzętu dla CBA - zrobiłbym to ponownie, tym bardziej wiedząc, jak bardzo tej służby boją się działacze PO"
– napisał.
Puste zapowiedzi rządzących
Woś przypomniał także, że przedstawiciele rządu - mimo zapowiedzi - wciąż nie ujawnili listy osób, wobec których sądy zgodziły się na użycie Pegasusa, "stwierdzając uprawdopodobnienie popełnienia przestępstwa, co uzasadniało zastosowanie kontroli operacyjnej".
Jego zdaniem nie doszło do tego, ponieważ musieliby "ujawnić opinii publicznej, ilu zabójców, pedofilów, członków mafii VAT-owskich, szpiegów czy innych kryminalistów udało się ująć". - Wśród tych przestępców są znajomi Tuska, więc ten - zamiast się od nich odciąć wszczął ramię w ramię z Moskwą kampanię dezinformacyjną w sprawie Pegasusa - stwierdził.
"Tusk działał, by chronić swoich kolesi; Rosja by ukryć własne działania wobec separatystów katalońskich (co zostało potwierdzone przez rząd w Madrycie). Co ciekawe, Gonzalo Boye, występujący w tamtej sprawie, był „ekspertem" Citizen Lab oraz obrońcą" obecnego w Polsce Pablo Gonzálesa vel Rubcowa - oficera GRU, osobiście witanego przez Putina na lotnisku w Moskwie, po przekazaniu go Rosji przez Tuska"
– oznajmił.
"Mam nadzieję na pełną jawność"
Polityk opozycji oświadczył także, że nie liczy na uczciwy proces. - [...] bo właśnie po to Żurek zmienił rozporządzenie - aby sędziów wskazywać palcem, a nie losować - napisał, odnosząc się do decyzji ministra sprawiedliwości w sprawie zmian w "Regulaminie urzędowania sądów powszechnych".
"Mam jednak nadzieję na pełną jawność procesu i zapraszam każdego na salę rozpraw, by zobaczyć skalę bezprawia, jakiego dopuszcza się Tusk wobec opozycji. Brak jakichkolwiek sukcesów rządu Tuska sprawia, że sięgają po represje wobec opozycji. W ten sposób próbują przysłonić własną nieudolność i dostarczyć paliwa najbardziej rozgrzanemu elektoratowi ze stajni Giertycha"
– skwitował.
Komentarz do represji politycznych 👇
— 🇵🇱Michał Woś (@MWosPL) October 21, 2025
‼️Pegasus służył walce z przestępczością, więc alergia Tuska, Żurka, Nowaka, Giertycha czy Grodzkiego na taki sprzęt nie dziwi. Tak jak przestępcy nie lubią policji, tak różnej maści kryminaliści nie znoszą narzędzi do wykrywania… pic.twitter.com/sVEPAx60Oa