Jak słyszę to, co mówi sędzia, to jestem w szoku - odniósł się wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik do wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi i uzasadnienia sędziego, który obniżył karę dla Steve’a V. Ten za zgwałcenie i zamordowanie 3-latka ostatecznie usłyszał karę 15, a nie 25 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził w środę wyrok z 25 do 15 lat więzienia dla Steve'a V. za śmierć trzyletniego syna partnerki oskarżonego. Wyrok jest prawomocny. Jak uzasadnił przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Eichstaedt, wymierzona wcześniej kara 25 lat więzienia była karą o charakterze szczególnym i rażąco niewspółmiernie surową.
Do tych kwestii odniósł się w czwartek w programie Polsat News wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. "Jak słyszę to, co mówi sędzia, to jestem w szoku" - ocenił. W jego opinii wyrok ten oznacza, że polski wymiar sprawiedliwości choruje.
To jest bardzo głęboka choroba, bo w życiu by mi nie przyszło do głowy, by tak uzasadniać ustnie wyrok
- podkreślił.
Jak mówił Wójcik, teraz każdy w Polsce zastanawia się, co kierowało sądem, by obniżać karę, nie brać pod uwagę innej kwalifikacji, a także w taki sposób uzasadniać swój wyrok.
Ja się pytam, to co trzeba w takim razie zrobić, żeby osoba mogła dostać dożywotnie pozbawienie wolności. To ile dzieci trzeba zabić w takim razie
- dopytywał Wójcik.
Wójcik, podkreślił, że to była niezwykle brutalna zbrodnia, dokonana na bezbronnym trzyletnim dziecku, które nie potrafiło się samo obronić. Zwrócił także uwagę, że "dziwna" jest zmiana kwalifikacji na pobicie ze skutkiem śmiertelnym.