Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Wójcik o kandydaturze Warchoła

"Chciałbym, żeby wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł był jedynym kandydatem prawicy na prezydenta Rzeszowa, bardzo nam na tym zależy; ale to, czy Prawo i Sprawiedliwość wystawi innego kandydata, to decyzja tej partii" - podkreślił wiceszef Solidarnej Polski, minister w KPRM Michał Wójcik. Kontrkandydatem Warchoła będzie prawdopodobnie były poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski.

O zapowiadaną kandydaturę Marcina Warchoła, polityka Solidarnej Polski, na prezydenta Rzeszowa Wójcik pytany był w piątek w RMF FM. W środę rezygnację z tej funkcji z przyczyn zdrowotnych ogłosił Tadeusz Ferenc. Jednocześnie jako osobę, która mogłaby zostać jego następcą wskazał właśnie Warchoła. Wiceminister zadeklarował, że będzie kandydatem bezpartyjnym.

Reklama

Wójcik wyraził nadzieję, że Warchoł zostanie prezydentem Rzeszowa i "będzie takim dobrym zarządcą różnych spraw tego miasta, jak był pan prezydent Ferenc przez 18 lat".

To, że opuścił Solidarną Polskę, to nie jest nic nadzwyczajnego

- dodał.

Na pytanie, co jeśli PiS wystawi swojego kandydata na prezydenta Rzeszowa, minister odparł: "Mam nadzieję, że pan minister Warchoł będzie jedynym kandydatem z prawej strony". "Jeżeli (PiS) wystawi kandydata, no to wystawi" - dodał.

Chciałbym, żeby Marcin Warchoł był jedynym kandydatem prawicy, bardzo nam na tym zależy, ale to jest decyzja Prawa i Sprawiedliwości. To nie jest moja decyzja przecież

 - podkreślił minister. Pytany, czy wystawienie teraz kandydata "uważa za właściwy sposób załatwiania spraw w koalicji", Wójcik ocenił, że takie sformułowania są niepotrzebne, a relacja PiS i SP jest bardzo dobra.

Konkurentem Warchoła będzie też prawdopodobnie były poseł Kukiz '15 Maciej Masłowski. Zadeklarował on chęć startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa po rezygnacji z funkcji Tadeusza Ferenca. Swoich szans upatruje w tym, że w wyborach do Senatu w samym Rzeszowie wygrał z politykiem PiS.

Nie wygrałem do Senatu, ale przegrałem tylko w powiecie rzeszowskim i łańcuckim; w samym Rzeszowie miałem więcej głosów, czyli nawet jeżeli samo Podkarpacie głosuje na PiS, to miasto już nie i dzięki 55 tys. głosom Rzeszów był dla mnie wygranym

- powiedział były poseł.

 

Reklama