Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Wielkie kłamstwo TVP ws. meczu Polska-Litwa. Eutelsat: nie było żadnych zakłóceń

TVP w likwidacji informowało, powołując się na operatora satelitarnego Eutelsat, że w związku z „obcą ingerencją w łącza satelitarne”, za pośrednictwem których transmitowany był niedzielny mecz Litwa – Polska, mogły wystąpić zakłócenia. Zostali przyłapani na kłamstwie. Operator w odpowiedzi na pytania Niezależna.pl zaprzeczył tej wersji.

Telewizja Polska (w likwidacji) poinformowała w niedzielę wieczorem, powołując się na operatora satelitarnego Eutelsat, że w związku z „obcą ingerencją w łącza satelitarne”, za pośrednictwem których jest transmitowany mecz Litwa – Polska, mogą wystąpić zakłócenia lub przerwy w relacji. Jak podano wówczas, „trwały działania mające na celu zabezpieczenie transmisji”.

Wersja TVP

Na tym TVP w likwidacji nie poprzestała. W poniedziałek „podbiła” temat. Wywiadu Polskiej Agencji Prasowej (także w likwidacji) udzielił dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski. Jak relacjonowała agencja „potwierdził, że przy okazji niedzielnego meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata w Kownie Litwa - Polska (0:2) ktoś próbował zakłócić transmisję”. 

To się zaczęło przed godz. 19 miejscowego czasu (godz. 18 w Polsce - PAP), czyli około trzech godzin przed meczem. Chcieliśmy mieć jasny komunikat w tej sprawie od Eutelsatu, żeby nikt nam nie zarzucił robienia niepotrzebnego zamieszania. Nie wiemy, kto za tym stał. Eutelsat też nie wie

- dodał.

Wyjaśnienia operatora

Zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienia bezpośrednio do międzynarodowego operatora, czyli Eutelsatu.  Ten zaprzeczył wersji podawanej przez TVP. 

Przed meczem TVP zgłosiło zakłócenia zaobserwowane na ich segmencie. Zgodnie z naszą procedurą, natychmiast zbadaliśmy zgłoszenie, ale w tym czasie nie wykryliśmy żadnych zakłóceń. Niemniej jednak, zespół pozostał w gotowości, by udostępnić alternatywny segment satelitarny dla tej ważnej transmisji, gdyby problem się powtórzył. Nie otrzymaliśmy żadnych próśb o aktywowanie rozwiązania łagodzącego, ani żadnych dodatkowych zgłoszeń o zakłóceniach. Zgodnie z naszą wiedzą, przepustowość segmentu była zatem wolna od zakłóceń, a transmisja na żywo została wyemitowana bez przerw.

– napisała w odpowiedzi na pytania Niezależna.pl szefowa biura komunikacji Eutelsatu Joanna Darlington. 

Czy ktoś w TVP poniesie konsekwencje za kłamstwa i wrabianie w sprawę międzynarodowego operatora? Czemu służyła operacja TVP? Czego obawiano się pokazać? Czy transmisja miała się „zerwać” podczas reakcji trybun na obecność premiera Donalda Tuska? 

Źródło: Niezależna.pl