- Jak ktoś wobec całego świata zobowiązuje się do tego, że będzie bezstronny i neutralny, a potem idzie na czele marszu opozycji, to to nie jest Europa, to jest obciach - w ten sposób udział Donalda Tuska w marszu "Polska w Europie" podsumował wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin - podczas konwencji regionalnej w Krakowie - przekonywał, że Zjednoczoną Prawicę cechuje dziedzictwo głębokiego patriotyzmu, bez wrogości wobec innych narodów, wiara bez fanatyzmu i "sojuszu tronu z ołtarzem", a także ciężka, przedsiębiorcza praca dla Polski.
Podkreślił, że stawką wyborów do PE jest przyszłość Polski i Europy.
Czy Europa będzie taka, jak Polska Jagiellonów, czy będzie Europą solidarnych i równych narodów, czy też będzie Europą wyalienowanych elit i dyktatu najsilniejszych?
- pytał.
Wicepremier Gowin zwrócił się również do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Chcę powiedzieć temu politykowi, który nam zarzuca rzekomą europejskość, że my się nie wstydzimy tego, że jesteśmy Polakami i właśnie dlatego, że jesteśmy Polakami, to jesteśmy też Europejczykami, bo Europa jest w nas
- oświadczył lider Porozumienia.
Wicepremier dodał, że gdyby Tusk przeszedł się uliczkami Krakowa, to usłyszałby:
Jak ktoś wobec całego świata zobowiązuje się do tego, że będzie bezstronny i neutralny, a potem idzie na czele marszu opozycji, to to nie jest Europa, to jest obciach.
Gowin przekonywał, że Polacy 26 maja wybiorą między opozycją, która - jak stwierdził - "bezwstydnie idzie do wyborów bez żadnego programu, z jednym tylko hasłem: >>my chcemy znowu być u władzy<<", a Zjednoczoną Prawicą - obozem politycznym, który dotrzymał wszystkich zapowiedzi i obietnic wyborczych.
Czy na pewno warto podjąć ryzyko głosowania na tych, którzy idą do wyborów bez żadnego programu i co do których mamy pewność, że żadnych obietnic nie spełnią?
- dopytywał lider Porozumienia.
Zaapelował do wszystkich, aby wzięli udział w wyborach do europarlamentu i aby oddali swój głos na kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Wskazał, że dzięki temu jesienne wybory do polskiego parlamentu uda się rozstrzygnąć już w maju i od władzy zostaną odsunięci ci, którzy nie mają żadnego programu i nie dotrzymują słowa.
Gowin przekonywał, że program Zjednoczonej Prawicy nie jest adresowany tylko do zwolenników obozu rządzącego, ale do wszystkich, dla których ważne są tradycyjne i proste wartości - praca, rodzina oraz patriotyzm.
W imię tych wartości pójdźmy do wyborów
- zwrócił się do Polaków.