Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wczoraj ponad sto pożarów lasów. Kończy się akcja gaśnicza w Biebrzańskim Parku Narodowym

Patrole strażaków będą dalej dozorować pożarzysko w Biebrzańskim Parku Narodowym. Kończy się akcja gaśnicza, biorące w niej udział służby będą w niedzielę wycofywane - podał dziś rzecznik PSP w Białymstoku Tomasz Gierasimiuk. Wczoraj strażacy wyjeżdżali do 862 pożarów w kraju, z czego 107 stanowiły pożary w lasach.

facebook.com/Biebrzański-Park-Narodowy

Decyzję podjęto po oględzinach terenu przeprowadzonych w niedzielę z policyjnego śmigłowca z kamerą termowizyjną i dronów strażackich.

Tomasz Gierasimiuk poinformował, że wykazały one już "bardzo niewiele" miejsc o podwyższonej temperaturze, ale też już nie tak wysokiej, by wymagało to kolejnych zrzutów wody z wykorzystywanych w poprzednich dniach w akcji gaśniczej śmigłowców.

Zaznaczył, że miejsca te znajdują się też na bardziej podmokłym terenie, będą dozorowane głównie przez strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych. Dodał, że "nie ma obaw", by pożar rozwinął się ponownie, strażacy dogaszali te miejsca przez całą noc z soboty na niedzielę.

- Dzisiaj będziemy wycofywać siły i środki. Zostanie tylko część do dozoru, żeby patrolować i pilnować tego obszaru, tego pogorzeliska, żeby coś się z tych drobnych zarzewi jeszcze nie rozpaliło (...). Generalnie kończymy działania gaśnicze, nasze działania już będą polegały na dogaszaniu, patrolowaniu

- poinformował Gierasimiuk.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku dodał, że patrole będą reagować na bieżąco, dogaszać, jeśli będzie taka konieczność. Podał, że była taka sytuacja w nocy z soboty na niedzielę, że patrol zauważył niewielkie zarzewie ognia i to miejsce było dogaszane. - Na tej zasadzie będą działać - wyjaśnił Gierasimiuk. Nie podał, ile osób z OSP zostanie do dozoru pożarzyska, będzie to dopiero ustalane.

Podkreślił, że "nie ma już sensu", by na miejscu były zawodowe jednostki straży pożarnej. Strażacy z innych regionów nie odjechali jeszcze, zwijany jest sprzęt. - Wycofujemy się generalnie dzisiaj - mówi Tomasz Gierasimiuk.

Walka z pożarem podmokłych łąk, terenów leśnych w Biebrzańskim Parku Narodowym trwała od prawie tygodnia. Gierasimiuk przypomniał, że z danych ze zdjęć satelitarnych wynika, że pożar objął powierzchnię prawie 5,3 tys. ha.

Strażacy łącznie podjęli w sobotę ponad dwa tysiące interwencji. W pożarach, które wybuchły w kraju, tego dnia nikt nie zginął.

Nadal trwa akcja w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie pożar objął niemal 5,3 tys. ha. W piątek straż pożarna poinformowała, że ogień opanowano i rozpoczęło się dogaszanie.

Niemal w całym kraju obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego, który określa Instytut Badawczy Leśnictwa. Średni stopień zagrożenia występuje na niektórych obszarach w północnych województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim.

Z informacji Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w ubiegłym roku z 153 520 pożarów w Polsce, aż 55 912 było pożarami traw i nieużytków rolnych (36,4 proc.). Zginęło w nich 10 osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty po pożarach traw i nieużytków wyceniono na prawie 41 mln zł. PSP odnotowała też prawie 9 tys. pożarów lasów. W pożarach lasów zginęło siedem osób, a 31 odniosło obrażenia.

W tym roku po raz kolejny prowadzona jest kampania akcji informacyjnej pod hasłem "STOP pożarom traw", prowadzona przez PSP wraz z MSWiA i Lasami Państwowymi. Akcja służy m.in. uświadamianiu społeczeństwa o stratach wynikających z podpalania traw i nieużytków. Najczęściej takie zdarzenia mają miejsce w marcu i w kwietniu.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#pożary lasów #Biebrzański Park Narodowy

redakcja