W związku z zamieszaniem wokół Europejskiego Centrum Solidarności wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin opublikował oświadczenie w którym przedstawił swoje stanowisko ws. pojawiających się w tej sprawie zarzutów.
W piśmie podkreślił on, że od kilkunastu dni zabiega "o doprowadzenie do kompromisu wokół zasad funkcjonowania, zarządzania i finansowania ECS".
Uważam, że ta instytucja powinna pokazywać i promować dziedzictwo całego przeszło 10-cio milionowego ruchu "Solidarności" w sposób prawdziwy. Historii bez wykluczania czy pomniejszania roli niektórych bohaterów tamtych czasów, bez ukrywania faktów, nawet tych najbardziej przykrych i niewygodnych
- czytamy w oświadczeniu wiceministra.
Sellin podkreślił, że resort kultury podjął rozmowy z Pełniącą funkcję Prezydenta Gdańska Panią Aleksandrą Dulkiewicz, a także Marszałkiem Mieczysławem Strukiem o przyszłości ECS. "W duchu spokoju i refleksji związanej z tragicznymi wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu dni, podjęliśmy dialog, którego celem było zagwarantowanie stabilizacji finansowej tej instytucji, przy równoczesnym zapewnieniu podmiotowej roli państwa polskiego w jej władzach. Przypomnę, iż Rząd RP poprzez MKiDN był do tej pory głównym finansującym ECS".
Obecnie, pomimo braku realnego wpływu na zarządzanie i funkcjonowanie, wciąż wywiązujemy się w 100% z zawartej umowy. Mało tego, przez ostatnie lata cierpliwie wspieraliśmy ECS, licząc na to że instytucja w końcu zrozumie jak ważnym elementem jest otwarcie się na wszystkie a nie wybrane środowiska Solidarności
- napisał minister.
Zdaniem Jarosława Sellina "dialog, którego celem było znalezienie kompromisowego rozwiązania, akceptowalnego zarówno przez stronę państwową jak i samorządową, został zaburzony przez naszych rozmówców poprzez przeniesienie go w świat medialny, w kolejną niepotrzebną wojnę polityczną".
Ubolewam nad tym. Wciąż jednak liczę na opamiętanie i konstruktywną dyskusję. Uważam również za całkowicie nieprawdziwe przypisywanie nam intencji politycznego "przejęcia" ECS
- dodał.
Jarosław Sellin ustosunkował się także do kilku "nieprawdziwych zarzutów pojawiających się w dyskursie publicznym".
- Ministerstwo nie odebrało przyznanych ECS pieniędzy. Zobowiązania wynikające z umów regulowane są w całości.
- Rzeczywiście w związku licznymi obowiązkami, uznałem że nie jestem w stanie w należyty sposób pełnić funkcji członka Rady ECS, wskazałem radnego miasta Gdańska Kacpra Płażyńskiego jako mojego zastępcę. Tak jak w wypadku wcześniejszej mojej nominacji, legendy Solidarności Pana Krzysztofa Wyszkowskiego, moja decyzja spotkała się z niezrozumiałym oporem i obstrukcją ze strony Prezydenta Miasta Gdańska. Ponownie odbiera się nam prawo decydowania o delegowaniu przedstawicieli Państwa do tego gremium.
- Prawdą jest, tak jak mówi Prezydent Dulkiewicz iż miałem istotny wpływ na decyzję o powstaniu ECS. Przypominam jednak że od lat krytykuję jego funkcjonowanie i apeluję o zmiany. Niestety wciąż jeszcze bezskutecznie.
- Postulowane zmiany personalne mają zapewnić Państwu chociażby minimalny wpływ na funkcjonowanie ECS i zapewnić elementarny pluralizm, którego obecnie nie ma.
- Zarzucanie Rządowi, że jest partyjny a samorząd nie, jest kuriozalne. Władze samorządowe w województwie pomorskim to działacze Platformy Obywatelskiej i miejskiej „partii” - Wszystko dla Gdańska, założonej przez byłych działaczy tej pierwszej. Działających razem, w jednej koalicji
- czytamy w oświadczeniu.
Wiceszef resortu kultury podkreślił, że "liczy jednak na opamiętanie ze strony polityków samorządowych i powrót do rozmów w duchu rzeczywistego dialogu".
Solidarność to nasze wspólne dziedzictwo i tylko przedstawiana w duchu prawdy i porozumienia, ma szansę skutecznie oddziaływać na pamięć historyczną w kraju jak i w wymiarze międzynarodowym
- wskazał Jarosław Sellin.