Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Warszawski mecenas przed Komisją Weryfikacyjną. Patryk Jaki dosadnie podsumował jego zeznania

Przed komisją weryfikacyjną ds. warszawskiej reprywatyzacji zeznawał dziś mecenas Robert Nowaczyk. Jego przesłuchanie nie należało do najłatwiejszych. Świadek niejednokrotnie kpił sobie z prac komisji, w arogancki sposób odpowiadając na pytania jej członków. I tak przez wiele godzin... Patryk Jaki krótko skomentował przesłuchanie mecenasa.

Robert Nowaczyk
Robert Nowaczyk
screen z youtube, https://www.youtube.com/watch?v=t0Pmg8gpvPQ

Pytany, czy wręczał łapówki osobom z warszawskiego ratusza, świadek Robert Nowaczyk odpowiedział:

Odmawiam odpowiedzi na to pytanie. Nie wręczałem.

W trakcie przesłuchania pojawił się także wątek alkoholowych spotkań, w których - wraz ze świadkiem - miał uczestniczyć jeden z urzędników. Cytowano fragment zeznań Nowaczyka w prokuraturze, w których podawano szczegóły imprez. Zadano więc pytanie: "Czy świadek specjalnie doprowadzał do takiego stanu urzędnika publicznego?" - na przykład po to, by wyciągnąć jakieś informacje...

Musi pan pamiętać o wątku obyczajowym, że mogłem go upijać, żeby go wykorzystać.

- kpił Nowaczyk, po czym dodał:

Ale odmawiam odpowiedzi na to pytanie. Nie upijałem nigdy urzędnika państwowego, odmawiam odpowiedzi na to pytanie. Nigdy nie piłem z urzędnikiem.

Przesłuchanie Roberta Nowaczyka przed komisją weryfikacyjną - jak widać - nie należało do najłatwiejszych. Świadek robił wszystko, by wyprowadzić z równowagi członków komisji, a niekiedy popisywał się aroganckimi odpowiedziami. Doszło nawet do sytuacji, w której świadek najpierw odmówił odpowiedzi na pytanie, po czym dowiedział się, że w tym przypadku nie może tego zrobić. Odpowiedział więc, że... nic nie pamięta.

Patryk Jaki po przesłuchaniu Roberta Nowaczyka wyjaśnił, dlaczego warszawskiemu mecenasowi tak łatwo przychodziło oskarżanie innych osób podczas przesłuchania.

"Jedno jest pewne - to był człowiek, który był w układzie z Jakubem R. i panowie świetnie się uwłaszczali na warszawskich nieruchomościach, dlatego dzisiaj tak łatwo oskarżają"

- powiedział.

Dopytywany o zeznania Nowaczyka ws. Srebrnej zaznaczył, że świadek nie miał żadnych dowodów, a swoje zeznania opierał na opowieściach Jakuba R., którego zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Zeznania Nowaczyka były niespójne z tym, co wcześniej zeznał on w prokuraturze.

"W prokuraturze zeznawał, że musiał płacić, ale również chciał, grube łapówki za podejmowanie pozytywnych decyzji dotyczących nieruchomości w Warszawie, a dzisiaj raz mówi, że nie odpowiada, raz mówi, że nie pamięta, raz mówi, że jednak nie, więc odpowiedzmy sobie na pytanie, czy taki świadek może być wiarygodny"

- mówił.

Przewodniczący Jaki dodał, że Nowaczyk jest osobą, która opowiada różne rzeczy zaprzeczając samemu sobie. Podkreślił przy tym, że były wiceszef Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakub R. oraz Robert Nowaczyk to są osoby objęte aktem oskarżenia o największą łapówkę w III RP.

Zaznaczył również, że opinia publiczna mogła zobaczyć podczas przesłuchania jak "Robert N. kłamie i manipuluje, jak kombinuje".

"Najczęściej jaka dziś padała odpowiedź? 'Nie odpowiem na pytanie', czyli świadek sobie swobodnie dobierał argumenty, które były dla niego wygodne"

- zakończył.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Robert Nowaczyk #Patryk Jaki

redakcja