Jeszcze niedawno Lech Wałęsa chciał jechać do Władimira Putina i wychwalał go w rosyjskich mediach. Peany na cześć prezydenta Rosji spotkały się z oburzeniem w Polsce, ale były prezydent nic sobie z tego nie robi. Swoje zdanie wyrazili teraz także mieszkańcy Gdańska. I jest to bardzo mocny głos w dyskusji o postępowaniu Wałęsy!
Pod koniec grudnia w rozmowie z rosyjskimi mediami Lech Wałęsa był w swoim żywiole: chwalił Putina, przymilał się do Rosji, aż w końcu przyznał wprost, że występuje przeciw demokratycznie wybranym polskim władzom. Mówił też, że chętnie spotka się z prezydentem Rosji.
Załatw Pan zaproszenie, to pojadę. Oczywiście! Nie mam żadnych przeciwwskazań. Bardzo bym chciał, bo uważam Putina za mądrego człowieka, tylko któremu nie dostarczają argumentów, takich trochę innych. On ma inne argumenty. Potencjał, wielkie to wszystko, wrogowie. I on z tego wyciąga wnioski.
- twierdził. Jego słowa zszokowały Polaków i wywołały falę krytyki.
Redaktor Sebastian Piasecki postanowił zapytać mieszkańców Gdańska, co sądzą o tym, że Lech Wałęsa tak wychwalał Władimira Putina. Wydawało się,że w swoim własnym mieście Wałęsa ma jeszcze poparcie mieszkańców, ale... chyba jest inaczej. Przynajmniej wskazują na to odpowiedzi gdańszczan.
Po prostu ręce opadają. Ten człowiek powinien już dawno usiąść na emeryturce, cichutko siedzieć, spokojnie sobie żyć, zająć się rodziną i wnukami, nie wchodzić w politykę.
- mówi jeden z pytanych mężczyzn.
Inny z rozmówców redaktora Piaseckiego dodaje:
To co mówi, to prawdopodobnie sobie uroił, prawdy w tym nie ma.
Pytani mieszkańcy Gdańska przypominali także o historii i o tym, jakie stosunki łączyły nas kiedyś ze Wschodem. Przestrzegali przed słowami, które mogą wyrządzić szkodę Polsce.
To co powiedział Wałęsa, że bliżej nam do Moskwy... Nigdy w życiu, nie w tamtą stronę!
- mówi jeden z pytanych.
Kolejna z rozmówczyń mówi wprost:
Rosja? Mamy już doświadczenie historyczne.
#SONDA: Dlaczego @PresidentWalesa chwalił Władimira #Putin.a? #PomorzeSamorządowe #Gdańsk pic.twitter.com/OjMY2z01wd
— Sebastian Piasecki (@SP_Piasecki) 8 stycznia 2019
Byłego prezydenta, a właściwie jego górnolotne obietnice, podsumowała ostatnia z uczestniczek sondy...
Wałęsa? Gdzie moje 100 milionów?
- zapytała.