Co wpis, to lepsza "złota myśl" Lecha Wałęsy. A za dzisiejszy to chyba już jakaś nagroda się należy - za rozbawienie "twitterów". Najpierw groził, że ma broń, a gdy sprawą zajęła się policja, szybko zmiękł. Zapewnia, że nikomu nie grozi, bo „tylko informuje”. I zaczęły się drwiny...
W sobotę Wałęsa pisał: (To fragment, pisownia oryginalna)
Będę chciał zrobić to pokojowo, ale jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie ,będę walczył i bronil się.
Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej .
Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucji .
Sprawą zajęła się policja. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji mł. insp. Mariusz Ciarka poinformował, że policja zajmuje się już szeroko komentowaną w mediach sprawą broni, o której pisał w mediach społecznościowych Lech Wałęsa.
I Wałęsa wyraźnie „zmiękł”. Teraz się tłumaczy. Napisał coś na Twitterze i wyszło komicznie.
Ja nikogo nie straszę ,nikomu nie grożę tylko informuję.
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) 3 lipca 2018
Komentarze nie mogły być w tej sytuacji inne. Pamiętamy bowiem o aktywności "Bolka".
Paczajcie Bolesław jakby spuścił z tonu, on teraz INFORMUJE. pic.twitter.com/SfH9RR5guZ
— Irena Szafrańska (@ISzafranska) 3 lipca 2018
Donos już pewnie napisał. A teraz prewencja i raczkiem, raczkiem
— Grzegorz Żuwała (@Azrael1979) 3 lipca 2018
Hmmm w informowaniu służb ma Pam doświadczenie...
— Cezary Mrozowicz (@CezaryMrozowicz) 3 lipca 2018
Hahaha......no to zrobiłeś Mi dzień..
— Nowinski Pawel???? (@nowinski_pawel) 3 lipca 2018
Prędzej sam się postrzeli?
— Przemyslaw (@Gabriel1119r) 3 lipca 2018