Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Walcem po kraju. Łysiak dla niezalezna.pl: Hejterzy czują, że są „po dobrej stronie mocy”

Czasem można odnieść wrażenie, że Platforma chce zlikwidować wszystko, co się rusza i co kojarzy im się z PiS-em. Tygodnik TVP – pełen wartościowych tekstów – wyleciał w kosmos. Instytuty zamykane są jeden za drugim.

Donald Tusk
Donald Tusk
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Szczególnie Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego jest na jakimś celowniku: TVN wypuścił nawet zjadliwy reportaż o instytucji kierowanej przez prof. Jana Żaryna mający demaskować „aferę w Otwocku”. Wszystko nakręcone i zmontowane w takim stylu, jakby straszna organizacja nazioli zawłaszczała budynki w podwarszawskim mieście. Jednym z głównych zarzutów do Instytutu, dziennikarze uczynili fakt kupienia… fortepianu Paderewskiego! Tak to tłumaczono w reportażu: „kupili instrument, bo chcą za Paderewskim ukryć straszną twarz Romana Dmowskiego!”. Naprawdę, gdy człowiek obejrzy coś takiego przestaje się dziwić, że tylu ludzi jest „zaczadzonych” propagandą z Wiertniczej czy Czerskiej – jeśli od lat, dwadzieścia cztery godziny na dobę, do oczu i uszu zwolenników Donalda Tuska, Szymona Hołowni, czy Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia, leje się tak podawana propaganda, to stają się oni z biegiem czasu fanatykami, pozbawionymi umiejętności i możliwości własnego oglądu spraw. 

Tymczasem ministrowie Wąsik i Kamiński siedzą w więzieniach, a pod murami gromadzą się setki ludzi z biało-czerwonymi flagami, by wesprzeć ich modlitwą i samą swą obecnością. Są tam także żony obu uwięzionych polityków. I właśnie na nie, nie tylko na uwięzionych posłów – wylewa się złośliwy hejt fajnopolaków. Zarówno w przestrzeni internetowej – memy i niewybredne żarciki, wypowiedzi zadowolonych celebrytów i aktorów, jak i  w programach radiowych i telewizyjnych. Abstrahując od istoty sporu o to czy Kamiński i Wąsik są winni czy nie, ułaskawieni czy nie – takie naigrywanie się z ludzkiego nieszczęścia (z cierpienia w trakcie głodówki i przymusowego karmienia, czy też smutku żon) jest cywilizacyjnie tak dalekie od ideałów, które wynosi na sztandary szeroko rozumiany obóz rządowy, że wydaje się to wszystko jakimś ponurym paradoksem. 

Zamiast wstydu, hejterzy czują, że są „po dobrej stronie mocy”. Popierają bez zastanowienia to wszystko, co w ostatnich tygodniach wyprawia rząd. Pal sześć, że przy „przywracaniu praworządności” łamane jest prawo. Donald Tusk i jego ministrowie mogą bez przeszkód siedzieć w wielkim rządowym walcu i jechać nim teraz po kraju, niszcząc wszystko, co pachnie im PiS-em – za nimi idzie ogromna gromada klaszczących Polaków, zachwyconych takim obrotem spraw. 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#bezprawie Tuska

Tomasz Łysiak