Ogromne emocje na sali sejmowej wywołała dyskusja wokół treści uchwały upamiętniającej Jana Olszewskiego. Choć politycy klubu Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska zbojkotowali głosowanie w tej sprawie, za uchwałą głosowało 266 posłów, przeciw był 1, wstrzymało się 23 posłów (m.in. z Nowoczesnej i PSL-UED).
Do ostrej wymiany zdań pomiędzy posłami dochodziło już podczas rozpatrywania sprawozdania komisji w sprawie uchwały.
Posłanka PiS Anna Milczanowska podkreśliła, że śp. Jan Olszewski „był obrońcą wartości, patriotą, depozytariuszem wartości pielęgnowanych w drugiej Rzeczypospolitej Polskiej”.
Jego credo życiowe często brzmiało: wolność, niepodległość, suwerenność i niezależność naszej ojczyzny; na kartach historii zapisał się jako niezłomny polityk nazywany przez przyjaciół Janem Wielkim.
- mówiła Milczanowska.
Z kolei poseł PO-KO Andrzej Halicki od razu zapowiedział, że jego klub nie weźmie udziału w głosowaniu nad uchwałą upamiętniającą Jana Olszewskiego. Według niego treść uchwały zawiera „nieprawdziwe zdania”.
Chciałbym, żebyśmy rzeczywiście prawdziwemu, niezłomnemu mecenasowi, myślącemu niepodległościowo oddawali hołd i pamiętali go takim, jakim był. Ale uchwały Sejmu RP nie mogą zawierać zdań, które nie są prawdziwe.
- przekonywał Halicki.
Zwrócił uwagę, że rząd Olszewskiego był rządem mniejszościowym, który - w jego ocenie - „był wpisany w nieustanny konflikt”.
To nie był rząd przełomu i to nie był premier przełomu.
- powiedział.
Poseł Maciej Masłowski z Kukiz'15 podkreślił natomiast, że dla ruchu Kukiz'15 Olszewski jest niezwykle ważną postacią.
Olszewski był rzecznikiem idei jednomandatowych okręgów wyborczych w których widział gwarancję rzeczywistej podmiotowości narodu polskiego.
- podkreślił.
Poseł Michał Kamiński z PSL-UED powiedział, że w imieniu swojego klubu chyli głowę wobec monumentalnego życia Jana Olszewskiego.
To było życie, które było naznaczone przede wszystkim jego aktywnością w czasach komunistycznych, odwagą, przenikliwością i przede wszystkim także pomocą ludziom wtedy prześladowanym. To, co zrobił Jan Olszewski w czasach solidarności i wcześniej, z całą pewnością zapewnia mu miejsce w naszym narodowym panteonie.
- mówił Kamiński.
Poseł Jacek Protasiewicz z Nowoczesnej powiedział, że nie ma wątpliwości, że mówimy o człowieku niezwykle odważnym, który swoją odwagę dowiódł już we wczesnej młodości jako żołnierz Szarych Szeregów i uczestnik Powstania Warszawskiego.
Dodał, że prawie w całości zgadza się z projektem przedstawionej uchwały. Jednak zastrzegł, że zostały w nim wprowadzone wątki polityczne.
Chodzi o akapit, kiedy mówi się o tym, że na wniosek Sejmu rząd, a dokładnie minister spraw wewnętrznych wówczas pan Antoni Macierewicz dostarczył parlamentowi listę blisko 70 osób pełniących ważne funkcje państwowe zarejestrowanych jako agenci cywilnego aparatu bezpieczeństwa w czasach Polski komunistycznej. Nie możemy się zgodzić na poparcie tekstu uchwały, który zawiera tak oczywistą nieprawdę.
- oświadczył Protasiewicz i zawnioskował o wycofanie tego akapitu.
Ostatecznie, po burzliwej debacie sejm przyjął w końcu uchwałę upamiętniającą byłego premiera Jana Olszewskiego. „Był człowiekiem honoru, pełnym godności, skromności i uczciwości; w historii zapisał się jako patriota, mąż stanu i wzór do naśladowania” - napisano w uchwale. Za uchwałą głosowało 266 posłów, przeciw był 1, wstrzymało się 23 posłów (m.in. z Nowoczesnej i PSL-UED). W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie klubu PO-KO.