Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

W Sejmie protestuje już tylko trzech rolników. "Michała zabrało pogotowie, to był stan zagrażający życiu"

- Nasz stan liczebny się zredukował, zostaliśmy we trzech, Michała wczoraj musiało zabrać pogotowie, bo pani poseł zdiagnozowała zapalenie otrzewnej, co w jakiś sposób w szpitalu się potwierdziło. To akurat był stan zagrażający życiu. My walczymy, próbujemy ile się da. Spróbujemy dzisiaj zwołać konferencję prasową, zaapelować do premiera, by się z nami spotkał - powiedział w TV Republika Hubert Kraft, jeden z protestujących w Sejmie rolników.

Hubert Kraft
Hubert Kraft
screenshot - TV Republika

9 maja grupa 11 rolników rozpoczęła protest w Sejmie domagając się rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem o unijnym Zielonym Ładzie. Do Sejmu weszli na przepustki zgłoszone przez Konfederacje i PiS. Tydzień temu rozpoczęli strajk głodowy.

W sobotę dwóch protestujących musiało przerwać głodówkę. Jak powiedział Mariusz Borowiak ze Związku Rolniczego Orka, rolnicy, którzy trafili do szpitala, zostali nawodnieni i podano im lekarstwa. "Zaproponowano im dalszą hospitalizację, ale poczuli się na tyle dobrze, że chcieli wrócić do Sejmu, jednak Straż Marszałkowska ich nie wpuściła" - dodał Borowiak.

W poniedziałek Telewizja Republika przekazała, że popołudniu zasłabł kolejny z protestujących rolników. Wezwano karetkę pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala.

- Nasz stan liczebny się zredukował, zostaliśmy we trzech, Michała wczoraj musiało zabrać pogotowie, bo pani poseł zdiagnozowała zapalenie otrzewnej, co w jakiś sposób w szpitalu się potwierdziło. To akurat był stan zagrażający życiu. My walczymy, próbujemy ile się da. Spróbujemy dzisiaj zwołać konferencję prasową, zaapelować do premiera, by się z nami spotkał

– mówił na antenie TV Republika Hubert Kraft, jeden z protestujących.

Rolnik podkreślił, że "walczą o przetrwanie i o swoje życie".

- Ten kierunek polityki, zacznijmy od Zielonego Ładu, który pozbawi nas możliwości używania środków ochrony roślin na obecnym poziomie, który nam nie pozwoli nawozić, z automatu zmniejszy nam plony. Odłogowanie - znów zmniejszenie areału, transport zboża z Ukrainy, kolejny punkt, w którym ceny padły na dno, to już nawet nie są ceny, żeby wyjść na zero, to są ceny na minusie. Jak mamy żyć? To, że przybraliśmy taką formę protestu, świadczy o naszej desperacji - przekazał Kraft.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

dm