- Europejska lewica i partie lewicowo-liberalne, jak Platforma Obywatelska, w kontekście wyborów w USA stawiają wszystko na jedną kartę – na Demokratów. Nie tylko nie utrzymują relacji z Republikanami, ale wręcz otwarcie demonstrują do nich niechęć i pogardę (...) Jeżeli Trump ponownie zostanie wybrany, a premierem nadal będzie Tusk, to niewątpliwie wzajemne relacje mogą być narażone na szwank. To bardzo zła perspektywa. Polska musi utrzymywać dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, bo to gwarant naszego bezpieczeństwa – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceszef MSZ.
W ekskluzywnym wywiadzie, którego Donald Trump udzielił Republice, były amerykański przywódca i kandydat partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach podkreślił przyjazne stosunki, jakie łączą go z prezydentem RP Andrzejem Dudą. Wskazał, że Duda jest dobrym człowiekiem i nazwał go swoim przyjacielem. Przyznał polskiemu prezydentowi rację w kwestii znaczącego zwiększania wydatków na obronność, co powinno być wymogiem, a nie opcją wewnątrz NATO.
Myślę, że powinno to być 3 proc. [PKB na obronność] Można nawet powiedzieć, że 4 proc., a nie trzy. Dostają najlepszą ofertę stulecia na poziomie 2 proc., a wielu z nich nie płaci nawet tych 2 proc. Teraz oczywiście będą, bo trwa wojna. Ale powiem ci, że kiedy przyszedłem, było tylko osiem krajów, które płaciły, a reszta nie. Stany Zjednoczone płaciły rachunek, a ja powiedziałem: musicie zapłacić. I kiedy to powiedziałem, wszyscy zapłacili. Zapłacili. Dlatego NATO wciąż istnieje. Gdyby mnie tu nie było, nie byłoby teraz NATO. Więc to jest bardzo ważne dla Polski i wiele rzeczy jest ważnych dla Polski, a ja zamierzam dbać o Polaków. Zawsze tak było. Wygłosiłem to przemówienie w Warszawie i ludzie wciąż o nim mówią, a ja je uwielbiałem.
W debacie po wyemitowaniu wywiadu, dyrektor Republiki i redaktor naczelny "Gazety Polskiej Codziennie" oraz "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz, zauważył, że w trakcie rozmowy Donald Trump ani razu nie wymienił Donalda Tuska.
Dla Trumpa jest jasne, że koncepcja proamerykańska to jest prezydent Andrzej Duda. Jak chce rozmawiać z kimś, kto ma poglądy proamerykańskie, to tego symbolem stał się prezydent Andrzej Duda. Przepraszam, ale nie wymienił Donalda Tuska. Nie przyszło mu to do głowy. Wymienił prezydenta Dudę! To nie jest przypadek, oni te relacje budowali latami.
Tymczasem europejska lewica i partie lewicowo-liberalne, jak Platforma Obywatelska, w kontekście wyborów w USA stawiają wszystko na jedną kartę – na Demokratów. Nie tylko nie utrzymują relacji z Republikanami, ale wręcz otwarcie demonstrują do nich niechęć i pogardę. Tak jak sam Donald Tusk, który kilka lat temu wykonał palcami gest pistoletu przyłożonego do pleców Donalda Trumpa. Tusk zyskał tym chwilową popularność w sieci wśród swoich popleczników, a Polska straciła wizerunkowo, bo nie można w taki sposób traktować naszego najważniejszego sojusznika
Jeżeli Trump ponownie zostanie wybrany, a premierem nadal będzie Tusk, to niewątpliwie wzajemne relacje mogą być narażone na szwank. To bardzo zła perspektywa. Polska musi utrzymywać dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, bo to gwarant naszego bezpieczeństwa
Drugi problem to fakt, że obecny polski rząd jest w znacznym stopniu zależny od tego, co mówi Berlin. Co więcej, działa to tylko w jedną stronę. Tusk traktowany jest jak pionek. Wychwala kanclerza Scholza, jego rządy, przekonuje, jakie Niemcy są wspaniałe, a w zamian Berlin nie informuje go nawet o najważniejszych decyzjach, takich jak zamknięcie granic. Nie zaprasza go na szczyt bezpieczeństwa ws. Ukrainy. To pokazanie Tuskowi miejsca w szeregu. Bardzo odległego
Gdy premierem był Mateusz Morawiecki, otwarcie krytykowaliśmy prorosyjską postawę Niemiec i opieszałość Berlina w kwestii pomocy Ukrainie. Przynajmniej częściowo udało się tę postawę zmienić i Niemcy bardziej zaangażowały się w pomoc Ukrainie. Teraz Tusk nic nie robi z tym, że Niemcy chcą nowego resetu z Rosją. Nasz rząd nie robi nic, by temu przeciwdziałać