W mediach pojawiły się informacje, jakoby głogowski radny Paweł Chruszcz, którego znaleziono martwego w lesie, popełnił samobójstwo. Dowodem na to miałby być paragon za linę i wyszukiwanie informacji o tym jak zrobić pętlę. Do plotek odniósł się brat radnego, poseł Sylwester Chruszcz, który stanowczo im zaprzecza.
Wczoraj w mediach pojawiły się informacje o tym, że radny z Głogowa sam kupił linkę, na której później wisiało jego ciało znalezione w końcu maja. Bezpośrednio przed śmiercią miał szukać w internecie instrukcji, jak wykonać pętlę wisielczą
To bzdury wyssane z palca. Jakieś dziwne przecieki, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ktoś prowadzi jakąś dziwną grę. W prokuraturze nie uzyskałem informacji, które podają media
– przyznał w rozmowie z "Wirtualną Polską" poseł Sylwester Chruszcz.
Zaznaczył, że informacje, które posiada nie pokrywają się z doniesieniami niektórych mediów.
Nie mogę jednak mówić o szczegółach z ostrożności procesowej. Nie wierzę w samobójstwo brata, nic tego nie potwierdza
– powiedział Sylwester Chruszcz.
Paweł Chruszcz był zaangażowany w problemy lokalnej społeczności, pełnił mandat radnego, nie wahał się nagłaśniać afer, które odkrył. Okazuje się, że w dzień, w którym zginął, miał spotkać się z Maciejem Wąsikiem. Radny interesował się sprawą nieprawidłowości dotyczących lokalnego przedszkola.
Początkowo sprawą śmierci Pawła Chruszcza zajmowali się prokuratorzy z Głogowa, jednak decyzją Prokuratury Krajowej śledztwo zostało przekazane Prokuraturze Okręgowej w Legnicy.
W śledztwie badane są trzy wątki: samobójstwo, samobójstwo pod presją innych osób oraz zabójstwo z upozorowaniem samobójstwa.