Odejście Tomasza Zimocha wywołało spore poruszenie w szeregach Koalicji Obywatelskiej. Choć politycy tej formacji starają się robić dobrą minę do złej gry, w sejmowych kuluarach już spekuluje się o następnych w kolejce posłach, gotowych do odejścia z klubu. Ruszyła nawet giełda nazwisk, a na niej… kilka dobrze znanych twarzy!
Napiętą sytuację w Koalicji Obywatelskiej politycy tej formacji próbują tłumaczyć kiepskimi wynikami sondażowymi.
Jak sondaże są słabe, spada poparcie, to zaczynają się problemy i jako pierwsi nie wytrzymują ci, którzy są najsłabiej związani z jakąś formacją. Być może Tomek uznał, że jego przyszłość jest gdzie indziej.
- mówi jedne z polityków KO.
Od jakiegoś czasu w mediach pojawiały się spekulacje, że Zimoch, który niedawno opuścił szeregi Koalicji Obywatelskiej będzie kolejnym nabytkiem Polski 2050 Szymona Hołowni. Jednak dziś politycy KO wątpią, czy Zimoch przejdzie ostatecznie do Polski 2050.
Hołownia zdaje się już też się poznał na nim.
- ironizuje chcący zachować anonimowość poseł KO.
Innego zdania jest szefowa koła Polski 2050 Hanna Gill-Piątek.
Zawsze mówiłam, że Tomek będzie mile widziany, jeśli postanowi do nas dołączyć, ale postanowił być posłem niezrzeszonym. Jeśli będzie zdecydowany, to podejmiemy z nim rozmowy.
- mówi poseł Hanna Gill-Piątek.
Tymczasem w sejmowych kuluarach krążą spekulacje, że Zimochowi zależy na starcie z pierwszego miejsca na listach Polski 2050 z Podkarpacia, gdzie ostatnio mieszka. Niektórzy sugerują też, że jest już dogadany z Hołownią, tylko ten ostatni chce zdjąć z siebie odium „politycznego myśliwego”, stąd między odejściem Zimocha z KO a przejściem do Polski 2050 musi upłynąć jakiś czas.
Sam Zimoch przekonuje, że poza tym co napisał na Facebooku niewiele ma do dodania. Powtarza, że będzie posłem niezrzeszonym. Dopytywany, czy planuje przejść do Polski 2050 odpowiada żartem: „a dlaczego nie do Solidarnej Polski? a może do Porozumienia Gowina?”.
Zaznacza, że od wtorku jest posłem niezrzeszonym.
Nie wiem, co pokaże czas.
- dodaje.
Zaprzecza też zarzutom polityków KO, że nie grał zespołowo.
Zawsze w mediach wypowiadałem się pod nazwiskiem, nigdy nie mówiłem anonimowo. Jak mnie o coś pytano, to wypowiadałem się tylko w swoim imieniu. Ale nie pamiętam, bym np. w sprawach projektów w Sejmie wypowiadał się inaczej niż klub.
- podkreśla.
Zaprzecza też, że to on był głównym krytykiem władz klubu przy sprawie podwyżek.
Chyba chodzi o inną osobę, a nie o mnie.
- stwierdził Zimoch.
Wśród polityków KO można usłyszeć, że następni w kolejce do odejścia z klubu są Franciszek Sterczewski i Klaudia Jachira. Sterczewski jednak tym pogłoskom zaprzecza. "Dobrze mi tu gdzie jestem, odpowiada mi rola niezależnego posła, członka klubu Koalicji Obywatelskiej, nigdzie się nie wybieram" - powiedział Sterczewski PAP.
Według Jana Grabca nie można mówić o „lawinie” odejść parlamentarzystów z KO. Rzecznik PO przypomniał, że w ubiegłej kadencji Sejmu ówczesny klub PO opuściło kilkoro posłów, a finalnie po połączeniu z Nowoczesną klub wzbogacił się o kilkadziesiąt osób.
Tak się też może stać w tej kadencji, że mimo tych perturbacji i poszczególnych indywidualnych odejść, siła Koalicji Obywatelskiej będzie rosła. Taki jest polityczny plan, by w kolejnych wyborach opozycją była Zjednoczona Prawica.
- powiedział Grabiec.