Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Używasz jej codziennie. Nie wiesz, że zabija organizm od środka

Niewinna łyżeczka lub kilka szczypt, które codziennie lądują w zupie, jajecznicy czy na kanapkach. To cichy wróg Twojego serca i nerek Choć wydaje się niegroźna, znajduje się niemal w każdym produkcie, który trafia na stół. Dlatego tak trudno utrzymać limity spożycia. Eksperci alarmują: Polacy spożywają jej dwa razy więcej, niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Skutki nadmiernej dawki mogą być dramatyczne.

Od wieków jest obecna w naszej kuchni i trudno wyobrazić sobie bez niej gotowanie. To jednak właśnie ona coraz częściej nazywana jest cichym zabójcą, który niszczy organizm od środka. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by dziennie nie przekraczać pięciu gramów soli, a to zaledwie jedna płaska łyżeczka.

Tymczasem badania krajowego instytutu żywienia pokazują, że przeciętny Polak spożywa dwa razy więcej. Co gorsza, większość tej ilości nie pochodzi z dosalania potraw, ale z ukrytej soli zawartej w produktach przetworzonych jak pieczywo, sery, wędliny, gotowe sosy i przekąski.

Nadmiar przyspiesza rozwój chorób

Wysokie spożycie sodu prowadzi do zatrzymywania wody w organizmie, a to prosta droga do nadciśnienia tętniczego. Długotrwałe przeciążenie układu krążenia zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Nerki, które odpowiadają za regulację poziomu sodu, muszą w takiej sytuacji pracować znacznie ciężej. W efekcie z czasem ulegają uszkodzeniu, co może prowadzić do przewlekłej niewydolności. U osób z istniejącymi problemami zdrowotnymi, jak cukrzyca czy nadciśnienie, nadmiar soli przyspiesza rozwój powikłań.

To jednak nie jedyne zagrożenie. Nadmiar soli zaburza gospodarkę wapniową, przez co zwiększa ryzyko osteoporozy i osłabia kości. Coraz więcej badań wskazuje też na związek między wysokim spożyciem soli a rakiem żołądka. Sód podrażnia błonę śluzową, ułatwia działanie bakterii, które sprzyjają rozwojowi choroby. Efekt nie pojawia się od razu, to proces powolny, który latami toczy się niezauważenie.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Nie oznacza to jednak, że trzeba całkowicie wyeliminować sól. Sód jest potrzebny do prawidłowej pracy organizmu. Odpowiada za równowagę wodno-elektrolitową i przewodnictwo nerwowe. Problem pojawia się wtedy, gdy spożywamy go w nadmiarze. Aby ograniczyć ryzyko, eksperci zalecają kilka prostych zmian.

Wystarczy tydzień, żeby poczuć poprawę

Warto zrezygnować z dosalania potraw i częściej sięgać po zioła, np. bazylia, oregano, tymianek czy czosnek nadadzą smaku bez szkody dla zdrowia. Pomaga też dokładne czytanie etykiet. W wielu produktach sól ukrywa się pod nazwą „sód” lub „chlorek sodu”, a jej zawartość potrafi znacząco się różnić między markami.

Kolejnym krokiem powinno być ograniczenie w diecie gotowych dań i fast foodów. To właśnie one odpowiadają za większość spożywanego sodu. Wystarczy tydzień świadomego wyboru produktów, by zauważyć różnicę. Poprawia się samopoczucie, ustępują obrzęki, spada ciśnienie. 

Specjaliści podkreślają, że potrzebne są też zmiany systemowe. W wielu krajach wprowadzono limity zawartości soli w pieczywie, wędlinach i przekąskach. Dzięki temu spożycie sodu w społeczeństwie udało się obniżyć o kilkanaście procent. W Polsce takie działania dopiero raczkują, ale coraz częściej mówi się o konieczności podobnych regulacji.

 

Źródło: niezalezna.pl